Prezydent Bronisław Komorowski wyraził przed wylotem do Japonii nadzieję, że rodziny tworzące komitet poparcia idei budowania pomnika smoleńskiego na rogu ulic Focha i Trębackiej "będą otwarte i zaproszą pozostałe rodziny do wsparcia" - podaje TVN 24.
Skomentował również słowa prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, o tym, że nie pójdzie na spotkanie w sprawie pomnika do Pałacu Prezydenckiego, ponieważ nie został zaproszony. - Szkoda, że Jarosław Kaczyński nie wystąpi jako sygnatariusz listu, który skierowało do mnie około 30 rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Zaprosiłem ich, ponieważ to ich inicjatywa zmierzająca do tego, żeby prezydent podjął działania zmierzające do zrealizowania oczekiwań dotyczących budowy pomnika - powiedział prezydent.
Komorowski zaznaczył, że chociaż liczy na wsparcie pozostałych rodzin, to jest ono dobrowolne. - Oczywiście kto będzie chciał to wesprze. Kto nie, to nie - stwierdził. - Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem damy satysfakcję wszystkim rodzinom. Jest szansa na to, że uda się ten pomnik zbudować w niesłychanie godnym miejscu, unikając kontrowersji - dodał.
TVN 24
Komorowski zaznaczył, że chociaż liczy na wsparcie pozostałych rodzin, to jest ono dobrowolne. - Oczywiście kto będzie chciał to wesprze. Kto nie, to nie - stwierdził. - Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem damy satysfakcję wszystkim rodzinom. Jest szansa na to, że uda się ten pomnik zbudować w niesłychanie godnym miejscu, unikając kontrowersji - dodał.
TVN 24