Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza” powołując się na własne ustalenie, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych działała tajna grupa, której zadaniem było sprawdzenie, czy za afera podsłuchową stali byli szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Biura Ochrony Rządu.
Według Gazety Wyborczej” w tajnej grupie wydzielonej latem 2014 roku z oficjalnego zespołu działającego w ABW, mieli pracować policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji oraz oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Zadaniem grupy było sprawdzenie, czy za nielegalnie nagranymi rozmowami polskich ministrów, biznesmenów i wysokich urzędników państwowych stoją byli szefowie trzech służb specjalnych (wszyscy w stopniu generała), ich zastępcy oraz szef CBA Paweł Wojtunik. Według informacji „Wyborczej” grupę nadzorował ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Aby uzyskać pozwolenia sądu i prokuratury na stosowanie technik operacyjnych, grupa oparła się na przepisach karnych o przestępstwach przeciwko państwu polskiemu. O zgodę na podsłuchy wystąpiła na podstawie art. 258 i art. 127 kodeksu karnego. Pierwszy artykuł mówi o działaniach zorganizowanej grupy przestępczej, drugi - o próbie "obalenia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej".
Sienkiewicz zapytany przez dziennikarzy gazety zaprzeczył jakoby zlecił działania wobec szefów służb podlegających MSW.
Gazeta Wyborcza
Zadaniem grupy było sprawdzenie, czy za nielegalnie nagranymi rozmowami polskich ministrów, biznesmenów i wysokich urzędników państwowych stoją byli szefowie trzech służb specjalnych (wszyscy w stopniu generała), ich zastępcy oraz szef CBA Paweł Wojtunik. Według informacji „Wyborczej” grupę nadzorował ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Aby uzyskać pozwolenia sądu i prokuratury na stosowanie technik operacyjnych, grupa oparła się na przepisach karnych o przestępstwach przeciwko państwu polskiemu. O zgodę na podsłuchy wystąpiła na podstawie art. 258 i art. 127 kodeksu karnego. Pierwszy artykuł mówi o działaniach zorganizowanej grupy przestępczej, drugi - o próbie "obalenia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej".
Sienkiewicz zapytany przez dziennikarzy gazety zaprzeczył jakoby zlecił działania wobec szefów służb podlegających MSW.
Gazeta Wyborcza