Do nietypowego zdarzenia doszło wczoraj na drodze krajowej nr 62 w okolicach Drohiczyna. Kierujący renaultem na śliskiej nawierzchni stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu, gdzie dachował. Gdy wyszedł samochodu i oglądał swoje auto, uderzyła w niego sarna potrącona przez przejeżdżający autobus. Mężczyzna trafił do szpitala. Teraz przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśniają siemiatyccy policjanci.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach powiadomiony został o zdarzeniu na drodze krajowej nr 62 pomiędzy Tonkielami, a Wólką Zamkową. Policjanci natychmiast pojechali na wskazane miejsce. Tam wstępnie ustalili, że 61-letni kierujący osobowym renaultem nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu, gdzie dachował.
Gdy mężczyzna wyszedł z rozbitego samochodu i oglądał uszkodzenia, uderzyła w niego sarna potrącona przez przejeżdżający drogą autobus. Kierujący autobusem nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Potrącony mężczyzna został zabrany przez pogotowie do siemiatyckiego szpitala.
Mundurowi odnaleźli autobus i kierującego nim 45-letniego mieszkańca Sokołowa Podlaskiego, który przyznał się do tego, że uczestniczył w zdarzeniu. Teraz szczegółowe okoliczności i przyczyny tego zdarzenia wyjaśniają siemiatyccy policjanci.
podlaska.policja.gov.pl
Gdy mężczyzna wyszedł z rozbitego samochodu i oglądał uszkodzenia, uderzyła w niego sarna potrącona przez przejeżdżający drogą autobus. Kierujący autobusem nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Potrącony mężczyzna został zabrany przez pogotowie do siemiatyckiego szpitala.
Mundurowi odnaleźli autobus i kierującego nim 45-letniego mieszkańca Sokołowa Podlaskiego, który przyznał się do tego, że uczestniczył w zdarzeniu. Teraz szczegółowe okoliczności i przyczyny tego zdarzenia wyjaśniają siemiatyccy policjanci.
podlaska.policja.gov.pl