Jak poinformowała telewizja Supertacja, w Warszawie przez trzy dni odbywały się ćwiczenia służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. W tym czasie, tylko jedna osoba poinformowała policję o... strzelaninie.
- Jeden telefon w ciągu trzech dni operacji. Jest to naprawdę niewiele i świadczy to o tym, że wolimy trzymać dystans od tego co się dzieje, a co tak naprawdę dotyczy nas, naszego społeczeństwa, naszych obywateli i na kanwie _wydarzeń w Belgii we Francji udział społeczny jest wręcz niezbędny_ - powiedział reporterowi Superstacji oficer operacyjny Centralnego Biura Śledczego Policji, który brał udział w ćwiczeniach.
Funkcjonariusz dodał, że poza faktem, iż nikt nie powiadomił służb, szokujące było także to, że ludzie zamiast chować się w trakcie strzelaniny, wychodzili na ulice by robić zdjęcia i kręcić filmy.
Oprócz sprawdzianu umiejętności i koordynacji służb, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chciało też sprawdzić właśnie czas reakcji mieszkańców stolicy na sytuację kryzysową.
Superstarcja
Funkcjonariusz dodał, że poza faktem, iż nikt nie powiadomił służb, szokujące było także to, że ludzie zamiast chować się w trakcie strzelaniny, wychodzili na ulice by robić zdjęcia i kręcić filmy.
Oprócz sprawdzianu umiejętności i koordynacji służb, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chciało też sprawdzić właśnie czas reakcji mieszkańców stolicy na sytuację kryzysową.
Superstarcja