Kaczmarek: Nieszczęściem Kamińskiego jest to, że na ławie oskarżonych jest sam

Kaczmarek: Nieszczęściem Kamińskiego jest to, że na ławie oskarżonych jest sam

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Kaczmarek (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Były minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek w programie "Kropka nad i" na antenie TVN24 ocenił, że "nieszczęściem" Mariusza Kamińskiego, który został skazany za nadużycia przy tzw. "aferze gruntowej", jest fakt, iż na ławie oskarżonych zasiada on sam.
Zdaniem Janusza Kaczmarka na ławie oskarżonych w sprawie nadużyć przy "aferze gruntowej" powinny usiąść osoby, które "nadały pozory legalności akcji". - Mariusz Kamiński nie jest prawnikiem. Jest osobą, która stała na czele olbrzymiej instytucji, która powinna ścigać przestępców. Aprobowano wszystkie jego decyzje, nadzorowano, prokuratura je nadzorowała - stwierdził Janusz Kaczmarek i dodał, że oskarżone powinny być także osoby, które go „instruowały prawnie”.

3 lata więzienia

Były szef CBA Mariusz Kamiński winnym nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. - orzekł warszawski Sąd Rejonowy i skazał polityka PiS na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny. W rozmowie z "Wprost", były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin nazwał wyrok "skandalicznym"

Łapówka od CBA

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.

Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).

Zarzuty polityczne?

Zdaniem Prokuratury, Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie, a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty (opatrując je pieczęciami gminy Mrągowo i podpisami urzędników), które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa.

Podsądni nie przyznali się do zarzutów, uznając je za polityczne. Kamiński ironizował, że odpowiadać powinni także prokuratorzy i sędziowie, którzy zatwierdzali wniosek CBA o kontrolę operacyjną w "aferze gruntowej". W czerwcu 2011 r. weszła w życie zmiana prawa, zgodnie z którą służby mają obowiązek dołączania do takiego wniosku materiałów operacyjnych uzasadniających go - tego wymogu wcześniej nie było.

TVN24.pl, Wprost.pl