WZA Daewoo-FSO zdecydowało też o zwolnieniach grupowych. Zatrudnienie ma zmniejszyć się do 1.480 osób, z około 3.100 zatrudnionych obecnie w fabryce. Po zakończeniu WZA zarząd spółki będzie prowadził negocjacje ze związkami zawodowymi o dokładnej liczbie i warunkach zwolnień, koniecznych, aby kontynuować proces restrukturyzacji firmy.
Na głosowanie Koreańczyków za podwyższeniem kapitału spółki wyraził wcześniej zgodę koreański sąd. Musiał on też zaakceptować podpisane wcześniej przez przedstawicieli polskich banków i Skarbu Państwa, a w czwartek również przez dwóch wierzycieli koreańskich porozumienie dotyczące restrukturyzacji zadłużenia spółki.
Daewoo-FSO jest zadłużone na 591 mln zł w BPH PBK, Banku Handlowym, Pekao SA, Millennium, ING Banku Śląskim i Kredyt Banku. Koreańskim instytucjom - K-Exim Bank i Korea Export Insurance Corporation, które podpisały porozumienie, Daewoo-FSO jest winne ponad 160 mln dolarów.
Zgodnie z umową z syndykiem Daewoo Motor, po pomyślnym przebiegu WZA, Koreańczycy wycofają się z zarządzania polską firmą.
Głosowanie nad uchwałą o podwyższeniu kapitału akcyjnego spółki z w drodze emisji nowych akcji miało zostać przeprowadzone na poprzednim WZA Daewoo-FSO, 18 września. Do tego jednak nie doszło, ponieważ na salę obrad wtargnęli pracownicy spółki, przerywając zgromadzenie i oskarżając stronę koreańską o chęć doprowadzenia do upadku firmy. Pod naciskiem protestujących Daewoo Motor zgodził się na ogłoszenie przerwy w obradach do 29 września. Przerwa miała dać czas na negocjacje planu restrukturyzacji żerańskiej spółki.
Skarb Państwa ma obecnie 9,19 proc. akcji Daewoo-FSO, a Daewoo Motor 88,67 proc.
W czasie trwania WZA Daewoo-FSO przez ponad cztery godziny siedzibę Ministerstwa Skarbu w Warszawie, gdzie obradowało zgromadzenie, pikietowało około tysiąca pracowników. Protest miał spokojny przebieg. Zakończył się tuż przed końcem walnego zgromadzenia na wieść o podwyższeniu kapitału spółki. Pracownicy przyjęli tę decyzję z zadowoleniem.
em, pap