Minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk powiedział w programie Gość Radia ZET, że po aferze Kamila Durczoka, w polskim prawie są potrzebne zmiany. - Prawo musi nadążać za życiem i dlatego podlega ono zmianom - mówił Grabarczyk.
Jak tłumaczył minister, czasami zmiany w prawie są dokonywane pod wpływem impulsu, a czasem jest to efekt "różnych kampanii" przez co posiadają one niedoskonały zapis. - Będę prosił komisję kodyfikacyjną prawa karnego o przygotowanie odpowiednich propozycji - zapowiedział Grabarczyk. - Jest to przestępstwo skutkowe i musi być skutek. Dlatego tak sprawę oceniła prokuratura - mówił Grabarczyk.
Sprawa Durczoka w prokuraturze
„Postępowanie sprawdzające dotyczące molestowania seksualnego w spółce TVN zakończone zostało odmową wszczęcia postępowania karnego, mając na uwadze, że nie zostały wypełnione znamiona żadnego czynu zabronionego" - napisała Małgorzata Szeroczyńska, rzeczniczka mokotowskiej prokuratury.
"Kiedy natomiast wkracza prokurator? W myśl obecnego prawa, dopiero wtedy, gdy ktoś kogoś zgwałci albo – wykorzystując stosunek zależności – doprowadzi do obcowania płciowego lub „innej czynności seksualnej”. Na przykład (przepraszam za dosadność) każe jej się masturbować, a sam na to patrzy" - komentował sprawę Durczoka dziennikarz "Wprost", Marcin Dzierżanowski. "Tyle że nikt nigdy nie zarzucał Durczokowi, że swoje ofiary gwałcił czy w inny sposób zmuszał do czynności seksualnych! Molestowanie seksualne zawarte w kodeksie pracy dotyczy czegoś zupełnie innego" - dodał Dzierżanowski w swoim wpisie na blogu.
Publikacja WPROST
13 lutego zarząd TVN powołał komisję, która miała wyjaśnić sprawę dotyczącą molestowania i mobbingu w jednej ze stacji telewizyjnych, którą opisał tygodnik "Wprost". Komisja rozpoczęła swoją działalność 16 lutego. W jej skład weszły osoby z TVN i spoza firmy. Na zbadanie sprawy komisja miała dwa tygodnie.
W międzyczasie inna z molestowanych kobiet zdecydowała się upublicznić swoją historię. W tekście "Nietykalny" , po kilku tygodniach badania sprawy, "Wprost" napisał, że chodzi o Kamila Durczoka.
Niezależna komisja zbadała przypadki mobbingu, molestowania i molestowania seksualnego w redakcji programu „Fakty TVN” i przedstawiła końcowy raport ze swoich prac Markusowi Tellenbachowi, Prezesowi Zarządu i Dyrektorowi Generalnemu TVN S.A. Efektem sprawozdania było rozwiązanie współpracy stacji z Kamilem Durczokiem. 10 marca 2015 r. TVN zakomunikował, że trzy osoby z redakcji "Faktów" były poddawane niepożądanym zachowaniom takim jak mobbing i molestowanie seksualne.
Radio ZET, Wprost.pl
Sprawa Durczoka w prokuraturze
„Postępowanie sprawdzające dotyczące molestowania seksualnego w spółce TVN zakończone zostało odmową wszczęcia postępowania karnego, mając na uwadze, że nie zostały wypełnione znamiona żadnego czynu zabronionego" - napisała Małgorzata Szeroczyńska, rzeczniczka mokotowskiej prokuratury.
"Kiedy natomiast wkracza prokurator? W myśl obecnego prawa, dopiero wtedy, gdy ktoś kogoś zgwałci albo – wykorzystując stosunek zależności – doprowadzi do obcowania płciowego lub „innej czynności seksualnej”. Na przykład (przepraszam za dosadność) każe jej się masturbować, a sam na to patrzy" - komentował sprawę Durczoka dziennikarz "Wprost", Marcin Dzierżanowski. "Tyle że nikt nigdy nie zarzucał Durczokowi, że swoje ofiary gwałcił czy w inny sposób zmuszał do czynności seksualnych! Molestowanie seksualne zawarte w kodeksie pracy dotyczy czegoś zupełnie innego" - dodał Dzierżanowski w swoim wpisie na blogu.
Publikacja WPROST
13 lutego zarząd TVN powołał komisję, która miała wyjaśnić sprawę dotyczącą molestowania i mobbingu w jednej ze stacji telewizyjnych, którą opisał tygodnik "Wprost". Komisja rozpoczęła swoją działalność 16 lutego. W jej skład weszły osoby z TVN i spoza firmy. Na zbadanie sprawy komisja miała dwa tygodnie.
W międzyczasie inna z molestowanych kobiet zdecydowała się upublicznić swoją historię. W tekście "Nietykalny" , po kilku tygodniach badania sprawy, "Wprost" napisał, że chodzi o Kamila Durczoka.
Niezależna komisja zbadała przypadki mobbingu, molestowania i molestowania seksualnego w redakcji programu „Fakty TVN” i przedstawiła końcowy raport ze swoich prac Markusowi Tellenbachowi, Prezesowi Zarządu i Dyrektorowi Generalnemu TVN S.A. Efektem sprawozdania było rozwiązanie współpracy stacji z Kamilem Durczokiem. 10 marca 2015 r. TVN zakomunikował, że trzy osoby z redakcji "Faktów" były poddawane niepożądanym zachowaniom takim jak mobbing i molestowanie seksualne.
Radio ZET, Wprost.pl