Nałęcz o wiecu w Lublinie: Prezydenta poniosło

Nałęcz o wiecu w Lublinie: Prezydenta poniosło

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (DAMIAN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Prezydenta poniosły emocje, ale przede wszystkim, prezydent przeżył swoją młodość raz jeszcze. Poczuł się jak w konfrontacji z SB-kami w latach 70., kiedy rzeczywiście na ulicach było gorąco - powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz.
- Prezydenta poniosły emocje, ale przede wszystkim, prezydent przeżył swoją młodość raz jeszcze. Poczuł się jak w konfrontacji z SB-kami w latach 70., kiedy rzeczywiście na ulicach było gorąco - tłumaczył prezydenta Nałęcz.

- Prezydent postawiony przed sytuacją konfrontacyjną, postanowił sprostać tej konfrontacji. Obrzydliwe jest to, co robi PiS, bo przekaz dnia był wczoraj bardzo wyraźny - że prezydent albo pijany, albo narkotyki jakieś bierze, bo nagle ni z gruchy, ni z pietruchy zaczął na rynku w Lublinie wykrzykiwać o jakimś macaniu kur. Ani słowa o zadymiarzu nie było, a tam przecież był jeden z funkcjonariuszy PiS-u, wśród tych zadymiarzy - kontynuował.

Starcie w Lublinie

Działacze Ruchu Narodowego, ONR i partii KORWiN pojawili się na spotkaniu Bronisława Komorowskiego z mieszkańcami Lublina na placu Litewskim. Wykrzykiwano hasła: "Wracaj na Mazury, macać kury" czy "Precz z szogunem". - Czy chcecie Polski spokojnej, czy z awanturami? - mówił prezydent przekrzykując ich. -  Chciałem wam podziękować, że w niełatwych warunkach chcecie okazać poparcie dla mojej kandydatury. Wszystkim z całego serca dziękuję. Nawet specjaliście od kur - powiedział prezydent, odnosząc się do wykrzykiwanego przez działaczy hasła "Wracaj na Mazury, macać kury".

rmf24.pl