Leszek Kraskowski, były dziennikarz "Dziennik Polska-Europa-Świat" napisał na Facebooku: "Mafia sądowo-prokuratorska - nie boję się użyć tego określenia - przedłużyła dziś areszt Remigiuszowi Kaźmierczakowi o kolejne pół roku! Tak to jest być świadkiem... wypadku drogowego"
Remigiusz Kaźmierczak od 12 miesięcy przebywa w areszcie. Mężczyzna był świadkiem wypadku drogowego, w którym jedna osoba zginęła, a 3 inne zostały ranne. Kaźmierczakowi sąd zarzuca m.in. "nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku", tymczasem jeden z reporterów TVP Poznań dotarł do nagrania, na którym mężczyzna rozmawia z pogotowiem ratunkowym.
Sąd zdecydował, że nie zastosuje środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju, ani poręczenia (zarówno majątkowego jak i osoby godnej zaufania). Swoją decyzję sąd argumentuje "możliwością matactwa i wagą zarzutów, jakie ciążą na mężczyźnie".
"Siedzi się za rzekome nieudzielenie pomocy, bo telefon na 112 dla prokuratury to za mało. Ostrowska prokuratura chce w czasie procesu przesłuchać 45 świadków!!!!!! Wypadek wydarzył się w nocy pod Ostrowem Wielkopolskim, widziało go kilka osób" - pisze Kraskowski. Dziennikarz opisuje, że Kaźmierczak, ojciec 13 dzieci, przebywa w areszcie już rok.
"Sprawca wypadku spaceruje na wolności. Dlaczego? Bo się przyznał. Sąd miał dziś swobodę działania, po utajnieniu rozprawy, wyrzuceniu dziennikarzy i obserwatora z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mógł sobie poużywać do woli" - pisze dalej Kraskowski.
Facebook, TVP Poznań
Sąd zdecydował, że nie zastosuje środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju, ani poręczenia (zarówno majątkowego jak i osoby godnej zaufania). Swoją decyzję sąd argumentuje "możliwością matactwa i wagą zarzutów, jakie ciążą na mężczyźnie".
"Siedzi się za rzekome nieudzielenie pomocy, bo telefon na 112 dla prokuratury to za mało. Ostrowska prokuratura chce w czasie procesu przesłuchać 45 świadków!!!!!! Wypadek wydarzył się w nocy pod Ostrowem Wielkopolskim, widziało go kilka osób" - pisze Kraskowski. Dziennikarz opisuje, że Kaźmierczak, ojciec 13 dzieci, przebywa w areszcie już rok.
"Sprawca wypadku spaceruje na wolności. Dlaczego? Bo się przyznał. Sąd miał dziś swobodę działania, po utajnieniu rozprawy, wyrzuceniu dziennikarzy i obserwatora z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mógł sobie poużywać do woli" - pisze dalej Kraskowski.
Facebook, TVP Poznań