Radni Sejmiku Województwa Podkarpackiego na nadzwyczajnej sesji w Mielcu przyjęli stanowisko dotyczące rozstrzygnięcia przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii. Wybór francuskiej firmy Airbus Helicopters jest według radnych kontrowersyjny i uderza w podkarpacki oraz polski przemysł lotniczy. W przyjętym stanowisku radni wyrażają niezadowolenie wobec krzywdzącej decyzji polskiego rządu.
W przyjętym stanowisku radni wyrazili zdziwienie i rozczarowanie decyzją rządu, który wybrał do fazy testów śmigłowiec francuskiej firmy Airbus Helicopters. Jak podkreślali, chcieli poprzez ten dokument zwrócić uwagę na dwa podstawowe aspekty decyzji polskiego rządu – militarny i gospodarczy. „Polska armia będzie mieć mniej śmigłowców, gdyż wybrano znacznie droższy produkt” – argumentują w stanowisku radni, podkreślając gospodarczy wymiar tej decyzji dla Podkarpacia i branży lotniczej w Polsce.
„Wybrany do testów został śmigłowiec, który w Polsce nie jest produkowany, a skala inwestycji w naszym kraju trójki oferentów jest niewspółmiernie zróżnicowana na korzyść PZL w Mielcu. Od 2007 roku w mielecką fabrykę zainwestowano ponad 150 mln dolarów tworząc 800 nowych miejsc pracy, a jej załoga liczy dziś blisko 2200 pracowników” – czytamy w stanowisku.
Radni w uchwalonym dokumencie stwierdzają również, że wybór mieleckiej firmy poprawiłby znacznie sytuację na podkarpackim rynku pracy i byłby zgodny z deklaracjami rządu i prezydenta o wsparciu rodzimej gospodarki, w tym sektora zbrojeniowego. Tak się jednak nie stało, stąd apel w postaci stanowiska.
„Wiele rodzin Podkarpacia utrzymuje się z pracy w PZL Mielec lub w firmach kooperujących, tworzących w tej części kraju wzorcowy klaster Dolina Lotnicza. (…) Decyzja rządu przekreśliła i godzi w plany dalszego rozwoju mieleckiego inwestora” – podkreślają radni w stanowisku zwracając jednocześnie uwagę na to, że mielecka fabryka wniosła również bardzo wiele w rozwój edukacji technicznej na Podkarpaciu, a dzięki inwestycjom współtworzy wizerunek Podkarpacia jako ośrodka innowacji w Polsce i Europie.
Radni zadeklarowali w stanowisku, że samorząd województwa w ramach swoich kompetencji będzie wspierał branżę lotniczą, która jest jedną z inteligentnych specjalizacji, a także będzie podejmował wszelkie możliwe działania, aby promować rodzime produkty lotnicze na zagranicznych rynkach.
Śmigłowce CARACAL dla armii
MON wybrał śmigłowce dla polskiej armii. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w przetargu wybrano produkowane przez francuskie Airbus Helicopters maszyny EC-725 CARACAL. Wiceszef MON Czesław Mroczek powiedział, że na 50 nowych śmigłowców CARACAL wydane zostanie 13 miliardów złotych.
Decyzja MON jest zgodna z ustaleniami tygodnika "Wprost". Przed rozstrzygnięciem informowaliśmy, że przetarg na śmigłowce najprawdopodobniej wygrają Francuzi.
Ministerstwo wytłumaczyło, dlaczego oferty dwóch innych firm zostały odrzucone. "Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky International Operations Incorporation, Sikorsky Aircraft Corporations, wraz z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o. o. z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki, ustanowienia zdolności do serwisowania w WZL-1 Łódź" - czytamy w komunikacie MON.
Producent śmigłowca Caracal, konsorcjum Airbus Helicopters (dawny Eurocopter), zapowiedział, że chce kupić Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi. Śmigłowce mają tam być montowane i serwisowane. Stworzyłoby to nowe miejsca pracy w regionie o dużym bezrobociu. Pierwsze helikoptery powinny się znaleźć na wyposażeniu polskiej armii w ciągu dwóch lat.
podkarpackie.pl, Wprost.pl
„Wybrany do testów został śmigłowiec, który w Polsce nie jest produkowany, a skala inwestycji w naszym kraju trójki oferentów jest niewspółmiernie zróżnicowana na korzyść PZL w Mielcu. Od 2007 roku w mielecką fabrykę zainwestowano ponad 150 mln dolarów tworząc 800 nowych miejsc pracy, a jej załoga liczy dziś blisko 2200 pracowników” – czytamy w stanowisku.
Radni w uchwalonym dokumencie stwierdzają również, że wybór mieleckiej firmy poprawiłby znacznie sytuację na podkarpackim rynku pracy i byłby zgodny z deklaracjami rządu i prezydenta o wsparciu rodzimej gospodarki, w tym sektora zbrojeniowego. Tak się jednak nie stało, stąd apel w postaci stanowiska.
„Wiele rodzin Podkarpacia utrzymuje się z pracy w PZL Mielec lub w firmach kooperujących, tworzących w tej części kraju wzorcowy klaster Dolina Lotnicza. (…) Decyzja rządu przekreśliła i godzi w plany dalszego rozwoju mieleckiego inwestora” – podkreślają radni w stanowisku zwracając jednocześnie uwagę na to, że mielecka fabryka wniosła również bardzo wiele w rozwój edukacji technicznej na Podkarpaciu, a dzięki inwestycjom współtworzy wizerunek Podkarpacia jako ośrodka innowacji w Polsce i Europie.
Radni zadeklarowali w stanowisku, że samorząd województwa w ramach swoich kompetencji będzie wspierał branżę lotniczą, która jest jedną z inteligentnych specjalizacji, a także będzie podejmował wszelkie możliwe działania, aby promować rodzime produkty lotnicze na zagranicznych rynkach.
Śmigłowce CARACAL dla armii
MON wybrał śmigłowce dla polskiej armii. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w przetargu wybrano produkowane przez francuskie Airbus Helicopters maszyny EC-725 CARACAL. Wiceszef MON Czesław Mroczek powiedział, że na 50 nowych śmigłowców CARACAL wydane zostanie 13 miliardów złotych.
Decyzja MON jest zgodna z ustaleniami tygodnika "Wprost". Przed rozstrzygnięciem informowaliśmy, że przetarg na śmigłowce najprawdopodobniej wygrają Francuzi.
Ministerstwo wytłumaczyło, dlaczego oferty dwóch innych firm zostały odrzucone. "Oferty złożone przez WSK PZL Świdnik S.A oraz konsorcjum Sikorsky International Operations Incorporation, Sikorsky Aircraft Corporations, wraz z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o. o. z Mielca nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki, ustanowienia zdolności do serwisowania w WZL-1 Łódź" - czytamy w komunikacie MON.
Producent śmigłowca Caracal, konsorcjum Airbus Helicopters (dawny Eurocopter), zapowiedział, że chce kupić Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi. Śmigłowce mają tam być montowane i serwisowane. Stworzyłoby to nowe miejsca pracy w regionie o dużym bezrobociu. Pierwsze helikoptery powinny się znaleźć na wyposażeniu polskiej armii w ciągu dwóch lat.
podkarpackie.pl, Wprost.pl