- To, że minister Grabarczyk podał się do dymisji, to najrozsądniejsze, co mógł w tej sytuacji zrobić, skoro są wobec niego jakieś zarzuty - mówił w TVP Info były minister sprawiedliwości, prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Ćwiąkalski uważa, iż "kto to jak kto, ale minister sprawiedliwości powinien być poza podejrzeniami". - Oczywiście nie ma co ukrywać, że opozycja zawsze czeka na każdą dymisję, każdego ministra z koalicji rządzącej. Teraz mamy okres kampanii wyborczej, więc minister sprawiedliwości zrezygnował, bo nie chciał, aby ta sprawa rzutowała negatywnie na jego partię - tłumaczył.
Skomentował również doniesienia, z których wynika, iż prokurator Krzysztof Drygas rozważał postawienie zarzutów ministrowi Grabarczykowi, jednak został odsunięty od śledztwa. - W wielu innych sprawach też dochodzi do zmiany prokuratora, prowadzącego postępowanie, ale że wówczas dana osoba nie jest na tyle znana, to nikt się tym nie interesuje. Tutaj po prostu powinna się wypowiedzieć prokuratura - mówił.
"Żałuje, jednak szanuje decyzję Grabarczyka"
Tomasz Siemoniak z kolei powiedział, iż "żałuje, jednak szanuje decyzję Grabarczyka". - W sytuacji, kiedy pojawiły się wątpliwości w sprawie, w której jest jedynie świadkiem, dla dobra państwa podał się do dymisji. Dobrze by było, gdyby prokuratura jak najszybciej wyjaśniła te wątpliwości - mówił szef MON.
Szef MON przypomniał, iż "przyjętą zasadą" jest to, iż dopiero w sytuacji postawienia zarzutów dochodzi do zawieszenia funkcji publicznych. - Sądzę, że na razie takiej potrzeby nie ma. Jeśli będą zarzuty - ta zasada jest dość oczywista. Natomiast dzisiaj nie dajmy się zwariować - mówił.
Cezary Grabarczyk podał się do dymisji
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w TVN24, że Grabarczyk nie czuje się winny, nie uważa, że zrobił coś niewłaściwego, ale podjął taką decyzję "dla dobra urzędu". - Nie może być burzy medialnej i tego typu wątpliwości wokół ministra sprawiedliwości - oceniła.
Czy Cezary Grabarczyk zostanie zawieszony w prawach członka PO? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. - Na chwilę obecną nie ma zarzutów, nie ma więc również konsekwencji partyjnych. Nadal jest członkiem i wiceprezesem Platformy Obywatelskiej - mówiła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
tvn24.pl, TVP Info
Skomentował również doniesienia, z których wynika, iż prokurator Krzysztof Drygas rozważał postawienie zarzutów ministrowi Grabarczykowi, jednak został odsunięty od śledztwa. - W wielu innych sprawach też dochodzi do zmiany prokuratora, prowadzącego postępowanie, ale że wówczas dana osoba nie jest na tyle znana, to nikt się tym nie interesuje. Tutaj po prostu powinna się wypowiedzieć prokuratura - mówił.
"Żałuje, jednak szanuje decyzję Grabarczyka"
Tomasz Siemoniak z kolei powiedział, iż "żałuje, jednak szanuje decyzję Grabarczyka". - W sytuacji, kiedy pojawiły się wątpliwości w sprawie, w której jest jedynie świadkiem, dla dobra państwa podał się do dymisji. Dobrze by było, gdyby prokuratura jak najszybciej wyjaśniła te wątpliwości - mówił szef MON.
Szef MON przypomniał, iż "przyjętą zasadą" jest to, iż dopiero w sytuacji postawienia zarzutów dochodzi do zawieszenia funkcji publicznych. - Sądzę, że na razie takiej potrzeby nie ma. Jeśli będą zarzuty - ta zasada jest dość oczywista. Natomiast dzisiaj nie dajmy się zwariować - mówił.
Cezary Grabarczyk podał się do dymisji
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w TVN24, że Grabarczyk nie czuje się winny, nie uważa, że zrobił coś niewłaściwego, ale podjął taką decyzję "dla dobra urzędu". - Nie może być burzy medialnej i tego typu wątpliwości wokół ministra sprawiedliwości - oceniła.
Czy Cezary Grabarczyk zostanie zawieszony w prawach członka PO? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. - Na chwilę obecną nie ma zarzutów, nie ma więc również konsekwencji partyjnych. Nadal jest członkiem i wiceprezesem Platformy Obywatelskiej - mówiła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
tvn24.pl, TVP Info