- Możliwe, że to szef Rady Europejskiej Donald Tusk zadzwonił do ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka i zasugerował dymisję - mówiła w TVN24 politolog dr Renata Mieńkowska-Norkiene. Socjolog dr Robert Sobiech przekonywał z kolei, iż szybka dymisja Grabarczyka była reakcją "uszczelniającą" elektorat Bronisława Komorowskiego.
Mieńkowska-Norkiene uważa, iż prawdopodobnie był "cały sztab ludzi, którzy chcieli znaleźć coś na Grabarczyka". Powiedziała, iż nie wyklucza, że "haki" zbierali ludzie związani z Grzegorzem Schetyną. Bardziej prawdopodobne jednak jej zdaniem jest to, że akcję prowadzili przeciwnicy polityczni PO. Dodała, iż podejrzewa, że dymisję mógł zaproponować Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, a nawet Donald Tusk. - Jest daleko idąca teoria, bo on jest teraz zajęty innymi rzeczami. Jest to możliwe, że zadzwonił i powiedział: zróbcie coś z tym i to migiem. Możliwe, że tak rzeczywiście było - tłumaczyła.
"Reakcja uszczelniająca"
Z kolei dr Robert Sobiech uważa, że dymisja Grabarczyka to tzw. reakcja uszczelniająca. Wyjaśnił bowiem, że wyborcy Komorowskiego składają się z dwóch grup: zdeklarowanych wyborców Platformy Obywatelskiej i sympatyków urzędującego prezydenta.
- Szybka reakcja była spowodowana obawą, że ta druga grupa może na te informacje zareagować w sposób niekorzystny - uważa.
Cezary Grabarczyk podał się do dymisji
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w TVN24, że Grabarczyk nie czuje się winny, nie uważa, że zrobił coś niewłaściwego, ale podjął taką decyzję "dla dobra urzędu". - Nie może być burzy medialnej i tego typu wątpliwości wokół ministra sprawiedliwości - oceniła.
Czy Cezary Grabarczyk zostanie zawieszony w prawach członka PO? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. - Na chwilę obecną nie ma zarzutów, nie ma więc również konsekwencji partyjnych. Nadal jest członkiem i wiceprezesem Platformy Obywatelskiej - mówiła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
TVN24, tvp.info
"Reakcja uszczelniająca"
Z kolei dr Robert Sobiech uważa, że dymisja Grabarczyka to tzw. reakcja uszczelniająca. Wyjaśnił bowiem, że wyborcy Komorowskiego składają się z dwóch grup: zdeklarowanych wyborców Platformy Obywatelskiej i sympatyków urzędującego prezydenta.
- Szybka reakcja była spowodowana obawą, że ta druga grupa może na te informacje zareagować w sposób niekorzystny - uważa.
Cezary Grabarczyk podał się do dymisji
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała późnym wieczorem, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w TVN24, że Grabarczyk nie czuje się winny, nie uważa, że zrobił coś niewłaściwego, ale podjął taką decyzję "dla dobra urzędu". - Nie może być burzy medialnej i tego typu wątpliwości wokół ministra sprawiedliwości - oceniła.
Czy Cezary Grabarczyk zostanie zawieszony w prawach członka PO? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. - Na chwilę obecną nie ma zarzutów, nie ma więc również konsekwencji partyjnych. Nadal jest członkiem i wiceprezesem Platformy Obywatelskiej - mówiła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Nie mogę komentować przedmiotowej sprawy"
Cezary Grabarczyk wydał oświadczenie, w którym podziękował też współpracownikom, instytucjom i partnerom społecznym za współpracę. Podkreślił, że zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. "Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy" - dodał. Ocenił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - wyjaśniał.
Sfałszowano protokół z egzaminu
Cezary Grabarczyk prawdopodobnie straci pozwolenie na broń - podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" minister pozwolenie zdobył nielegalnie, ponieważ policjanci sfałszowali protokół z jego egzaminu na strzelnicy. 22 kwietnia, Cezary Grabarczyk był przez kilka godzin przesłuchiwany w prokuraturze, w związku z podejrzeniem wobec łódzkich policjantów, którzy mieli wysoko postawionym osobom załatwiać pozwolenia na broń, bez konieczności zdawania przez nie egzaminów.
"Gazeta Polska" pisała o tej sprawie wcześniej i według jej informatora, jeden z funkcjonariuszy policji potwierdził swoim podpisem, że minister zdał egzamin. Zrobił to jednak bez obecności Cezarego Grabarczyka i tym samym dopuścił się poświadczenia nieprawdy.
TVN24, tvp.info