Samochód, którym w sobotę na przejściu dla pieszych w Warszawie śmiertelnie potrącono kobietę i dwoje dzieci, prowadził właściciel, 45-letni Marek B.
Zatrzymany 45-latek początkowo wyjaśniał, że jego samochód, którym potrącono trzy osoby, został skradziony. Forda eskorta combi niedługo po tragicznym wypadku policjanci odnaleźli w podwarszawskich Łomiankach. W środku były plamy krwi. Badania potwierdziły, że należy ona do właściciela auta.
Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Mają mu być postawione zarzuty - spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Do tragedii doszło w sobotę po południu. Samochód najechał na 67-letnią Helenę W., przechodzącą na przejściu dla pieszych przy ulicy Pułkowej z dwójką dzieci - 8-letnim Michałem S. i jego 6-letnią siostrą Anną S. Starsza kobieta i chłopiec zginęli na miejscu; dziewczynka po przewiezieniu do szpitala.
em, pap