Do prokuratury okręgowej w Łomży trafił list, który opublikował Jan Bury z PSL w sprawie rzekomych nieprawidłowości w rzeszowskiej delegaturze CBA. Decyzja o wszczęciu śledztwa jeszcze nie zapadła - podaje TVN 24. - Trudno mówić o dokumentach, jest to po prostu jedno pismo anonimowe, rzeczywiście dotarło do nas z Prokuratury Generalnej - powiedział rzecznik prokuratury apelacyjnej w Białymstoku, Janusz Kordulski.
Pod pismem podpisał się jednak Andrzej Szalacha, przedstawiący się jako funkcjonariusz rzeszowskiej delegatury ABW. - W dniu dzisiejszym pismo to zostało przekazane z prokuratury apelacyjnej w Białymstoku do prokuratury okręgowej w Łomży i tam będzie rozpatrzone w dziale piątym, śledczym - dodał rzecznik.
Prokurator okręgowy z Łomży ma podjąć decyzję w kwestii rozpoczęcia ewentualnego śledztwa. - Być może będzie postępowanie sprawdzające, a być może na podstawie samej treści pisma [prokurator - red.] podejmie decyzje o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa - powiedział rzecznik. Prokuratura apelacyjna zaleciła, aby sprawę rozwiązano na szczeblu okręgowym, nie zaś rejonowym.
Przypomnijmy, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik skierował do premier Ewy Kopacz list, w którym oskarżył posła, a zarazem przewodniczącego klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Jana Burego o utrudnianie pracy służby, a także o spowodowanie "realnego zagrożenia życia” funkcjonariuszy.
TVN 24, Wprost.pl
Prokurator okręgowy z Łomży ma podjąć decyzję w kwestii rozpoczęcia ewentualnego śledztwa. - Być może będzie postępowanie sprawdzające, a być może na podstawie samej treści pisma [prokurator - red.] podejmie decyzje o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa - powiedział rzecznik. Prokuratura apelacyjna zaleciła, aby sprawę rozwiązano na szczeblu okręgowym, nie zaś rejonowym.
Przypomnijmy, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik skierował do premier Ewy Kopacz list, w którym oskarżył posła, a zarazem przewodniczącego klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Jana Burego o utrudnianie pracy służby, a także o spowodowanie "realnego zagrożenia życia” funkcjonariuszy.
TVN 24, Wprost.pl