Jak donosi TVN24.pl, powołując się na własne ustalenia, pomiędzy Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a Prokuraturą Generalną trwa spór dotyczący jawności 11 nagrań rozmów polityków i biznesmenów. Według CBA, nagrania zdobyte przez agentów tej służby powinny zostać tajne, natomiast śledczy przekonują, iż są one jawne.
11 kopii nagrań agenci CBA zdobyli na początku bieżącego roku. Były to nagrania, których nie miała w swoim posiadaniu prokuratura. Śledczy mieli jedynie te, które przekazał im tygodnik „Wprost”. Agenci służby kierowanej przez Pawła Wojtunika przekazali je prokuraturze z nadaną klauzulą „tajne”.
Gdy Wojtunik przekazał prokuraturze utajnione przez niego nagrania, prowadząca śledztwo prokurator Anna Hopfer uznała, że klauzula jest nadana na wyrost. Powstał zatem spór między prokuraturą a CBA. Hopfer wystąpiła do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ustawowo odpowiada za ochronę informacji niejawnych, by ten zdjął klauzulę chroniącą płytę. Taka procedura jest możliwa według ustawy o ochronie informacji niejawnych. Szef ABW rozstrzygnął spór i uznał, że nagrania i pismo przewodnie szefa CBA nie powinny być niejawne. Zdaniem CBA decyzja była niesłuszna, wobec czego Paweł Wojtunik ponownie utajnił dokumenty.
Zdaniem śledczych jednak, nagrania nie są tajne.
TVN24.pl
Gdy Wojtunik przekazał prokuraturze utajnione przez niego nagrania, prowadząca śledztwo prokurator Anna Hopfer uznała, że klauzula jest nadana na wyrost. Powstał zatem spór między prokuraturą a CBA. Hopfer wystąpiła do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ustawowo odpowiada za ochronę informacji niejawnych, by ten zdjął klauzulę chroniącą płytę. Taka procedura jest możliwa według ustawy o ochronie informacji niejawnych. Szef ABW rozstrzygnął spór i uznał, że nagrania i pismo przewodnie szefa CBA nie powinny być niejawne. Zdaniem CBA decyzja była niesłuszna, wobec czego Paweł Wojtunik ponownie utajnił dokumenty.
Zdaniem śledczych jednak, nagrania nie są tajne.
TVN24.pl