Kopacz przeprasza za słowa ministra zdrowia. "Nie będzie dymisji"

Kopacz przeprasza za słowa ministra zdrowia. "Nie będzie dymisji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz, Marian Zembala, na drugim planie Borys Budka (fot. Jacek Herok / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Premier Ewa Kopacz powiedziała w piątek, że nie zamierza odwołać prof. Mariana Zembali ze stanowiska ministra zdrowia - informuje portal tvn24.pl. - Bardzo proszę przyjąć przeprosiny pana profesora, które jednocześnie wyjaśniały, że jego intencją nie było zabranie komukolwiek prawa do protestu. Mówił tylko, że pacjent jest dla niego najważniejszy - tłumaczyła jego ostatnią wypowiedź.
Przypomnijmy, komentując strajk pielęgniarek minister zdrowia prof. Marian Zembala, stwierdził iż "w Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i takim pozostanie, jeżeli którykolwiek z pracowników, ktokolwiek podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie – dyrektora – zwolniony”.

Po tej wypowiedzi przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda skierował list do premier Ewy Kopacz, w którym zażądał dymisji nowo powołanego ministra zdrowia prof. Mariana Zembali. "Szanowna Pani Premier! Domagamy się natychmiastowej dymisji ministra zdrowa Mariana Zembali i jednoznacznego odcięcia się od tej wypowiedzi" - napisał w liście.

Kopacz: Jeśli profesor wypowiedział te słowa, to z myślą, że najważniejszy jest pacjent

Kopacz zaznaczyła, że nie zamierza odwoływać prof. Zembali ze stanowiska. Jak tłumaczyła, że zna go od lat i jest on "człowiekiem gotowym pracować 24 godziny na dobę na rzecz swoich pacjentów".

Premier przekonywała, że jeżeli "profesor wypowiedział te słowa, to z myślą, że najważniejszy jest pacjent". - Minister powiedział: pielęgniarki mogą wybrać każdą inną jego formę, a nie odchodzenie od łóżka. Tak jak rozumiem jego wypowiedź. Nie odbierając im prawa do strajku, chciał pokazać, kto jest najważniejszy w systemie: pacjent - wyjaśniała Kopacz.

- Nie zdarzyło mi się usłyszeć z jego ust złego słowa na temat lekarza czy pielęgniarki. Docenia ich pracę.  Bardzo proszę przyjąć przeprosiny pana profesora, które jednocześnie wyjaśniały, że jego intencją nie było zabranie komukolwiek prawa do protestu. Mówił tylko, że pacjent jest dla niego najważniejszy - powiedziała Kopacz na koniec.

Prof. Zembala przeprasza

- Przepraszam państwa za to, że nieprawdziwość informacji, jej niepełność, stała się podstawą nieprawidłowej tezy i ocen, ponieważ chory jest świętością, a jako minister będę zawsze po stronie chorych - powiedział w piątek prof. Zembala.

Minister zdrowia tłumaczył, że fragmenty jego wywiadu zaczęły w mediach żyć własnym życiem i stały się "źródłem nieszczęść". Dodał, że on sam jako lekarz w sytuacji, w której dochodzi do strajku polegającego na odejściu od łóżek, będzie "absolutnie przy chorym". - Chory jest dla mnie świętością, ponieważ chory jest wtedy bez szans. Nie tylko z powodu choroby, która czasem może być śmiertelna, ciężka, ale także z powodu osamotnienia, bo traci nadzieję - powiedział.

tvn24.pl, Wprost.pl