Wiadomo już, że Stany Zjednoczone rozlokują ciężki sprzęt w Europie wschodniej i środkowej, w tym także w Polsce. - To dobra odpowiedź na to, co się dzieje na Ukrainie - mówiła w radiowej Jedynce premier Ewa Kopacz.
Jak tłumaczyła premier, decyzja Stanów Zjednoczonych sprawi, że wzmocniona zostanie wschodnia flanka NATO. - To efekt dobrych relacji Polski z USA - oceniła i dodała, że Polska ma "mocnego sojusznika", któremu "na sercu leży bezpieczeństwo naszego kraju".
Kopacz odniosła się też do doniesień napływających z Moskwy w związku z umieszczeniem ciężkiego sprzętu w Europie. Kreml ostro skrytykował tę decyzję. Premier zaznaczyła, że na obecną chwilę Rosja nie respektuje porozumienia z Mińska, więc powinna liczyć się z nowymi sankcjami.
- Rosja nie rozumie jednej rzeczy. Dzisiaj Ukraina jest naszym sąsiadem i ma prawo, aby mieć aspiracje europejskie, a także prawo do integralności i suwerenności - tłumaczyła szefowa rządu.
Polskie Radio
Kopacz odniosła się też do doniesień napływających z Moskwy w związku z umieszczeniem ciężkiego sprzętu w Europie. Kreml ostro skrytykował tę decyzję. Premier zaznaczyła, że na obecną chwilę Rosja nie respektuje porozumienia z Mińska, więc powinna liczyć się z nowymi sankcjami.
- Rosja nie rozumie jednej rzeczy. Dzisiaj Ukraina jest naszym sąsiadem i ma prawo, aby mieć aspiracje europejskie, a także prawo do integralności i suwerenności - tłumaczyła szefowa rządu.
Polskie Radio