Ewa Kopacz powiedziała na antenie radiowej Trójki, że PO podjęła realne działania w kierunku pomocy frankowiczom, a inni tylko wspominali o takiej konieczności. PO złożyła do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.
Kopacz podkreśliła w rozmowie, że ustawa ma pomóc tym, którzy znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji przez wzrost kursu waluty, czyli osobom, których kredyt jest wyższy od wartości mieszkania. Ma też pomóc osobom, których sytuacja zmieniła się na tyle, że nie są w stanie spłacić kredytu.
- Wszyscy mówili, że trzeba jakoś pomóc tym osobą, my nie mówimy, że trzeba pomóc, tylko działamy i pomagamy - powiedziała premier. Na pytanie o to, czemu PO działa w tej sprawie dopiero teraz odpowiedziała, że "lepiej późno, niż wcale". Założenia ustawy mają być jeszcze przedmiotem dyskusji.
PO zaprezentowało pomoc frankowiczom. PiS: Nasz projekt został odrzucony przez PO
Posłowie Platformy Obywatelskiej, Krystyna Skowrońska, przewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych, oraz Jacek Brzezinka, wiceprzewodniczący komisji finansów publicznych, przedstawili w Sejmie projekt ustawy zakładającej udzielenie pomocy osobom, które zaciągnęły kredyty w walutach obcych. - Już w 2012 r. proponowaliśmy zabezpieczenie kredytobiorców przed wahaniem kursu złotego w stosunku do franka - odpowiada PiS.
Ustawa ma obowiązywać do 2020 roku i według szacunków jej autorów skorzysta z niej około 60 tys. kredytobiorców, czyli 20 proc. wszystkich posiadających kredyty w walutach obcych. Szacunkowy koszt udzielenia pomocy to 9-9,5 mld złotych. W opinii Krystyny Skowrońskiej ma on pomóc instytucjom finansowym "poważnie podejść do klientów”.
Nowa rzecznik PiS Elżbieta Witek stwierdziła, że poseł Krystyna Skowrońska musiała się przejęzyczyć, gdy powiedziała wcześniej, że to PO jako pierwszy klub w Sejmie przedstawiło pomysły na pomoc frankowiczom. - Już w 2012 r. proponowaliśmy zabezpieczenie kredytobiorców przed wahaniem kursu złotego w stosunku do franka - powiedział poseł Henryk Kowalczyk. Przypominał także o projekcie PiS ze stycznia 2015 roku, który również został odrzucony przez PO.
Posłowie PiS skomentowali także propozycje PO: "Trudno się odnieść bardzo szczegółowo, nie ma projektu ustawy – na podstawie zapowiedzi to budzi wielki niepokój".
Co proponuje PO?
Założeniem ustawy jest przeliczenie kwoty zapisanej w walucie na rachunku kredytowym do spłaty na złotówki po kursie z dnia poprzedzającego podpisanie umowy restrukturyzacyjnej, a następnie wyliczyć różnicę jaka istnieje, przy założeniu, że kredyt byłby zaciągnięty jako kredyt zlotowy. Różnica zostałaby podzielona na pół. 50 proc. bank umorzyłby, na pozostałe 50 proc. mógłby udzielić kredytu oprocentowanego zgodnie ze stopą referencją Narodowego Banku Polskiego, czyli obecnie 1,5 proc. Umorzone kwoty bank będzie mógł wpisać do rozliczenia podatkowego jako poniesioną stratę.
Jeśli natomiast, okazałoby się, że klient skorzystał na obsłudze kredytu w walucie obcej, dzięki kosztom odsetkowym, to zysk zwiększy kwotę jego zadłużenia w banku.
W ustawie zawarto kilka zastrzeżeń dotyczących osób, które będą mogły zawierać umowy restrukturyzacyjne. Po pierwsze, akt prawny skierowany jest do osób, które kupiły mieszkania na własne potrzeby i zamieszkują w nich. Po drugie, zakupione mieszkanie nie może być większe niż 75 metrów kwadratowych, natomiast powierzchnia domu zakupionego za kredyt nie może przekraczać 100 metrów kwadratowych. Zastrzeżenia te nie będą dotyczyły osób posiadających więcej niż trójkę dzieci. – Projekt kierowany jest do osób, które chciały zapewnić za pomocą kredytu swoje własne potrzeby bytowe poprzez zakup mieszkania – wyjaśnił Jacek Brzezinka.
Trzecim warunkiem, który ponadto będzie ustalał datę złożenia wniosku o pomoc, jest stosunek wartości zabezpieczenia kredytu do jego wysokości. Od dnia wejścia w życie ustawy skorzystać z jej stypulacji będą mogły osoby, u których wartość zabezpieczenia wobec wartości kredytu przekracza 120 proc. W kolejnym roku będą to osoby, u których wartość ta zamyka się w granicach 100-120 proc., w dwóch ostatnich natomiast wszyscy, u których wartość jest wyższa aniżeli 80 proc. W opinii posła Brzezinki "system bankowy w Polsce jest bezpieczny” dzięki zastosowaniu mechanizmu rozłożenia składania wniosków na lata.
Polskie Radio, Wprost.pl
- Wszyscy mówili, że trzeba jakoś pomóc tym osobą, my nie mówimy, że trzeba pomóc, tylko działamy i pomagamy - powiedziała premier. Na pytanie o to, czemu PO działa w tej sprawie dopiero teraz odpowiedziała, że "lepiej późno, niż wcale". Założenia ustawy mają być jeszcze przedmiotem dyskusji.
PO zaprezentowało pomoc frankowiczom. PiS: Nasz projekt został odrzucony przez PO
Posłowie Platformy Obywatelskiej, Krystyna Skowrońska, przewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych, oraz Jacek Brzezinka, wiceprzewodniczący komisji finansów publicznych, przedstawili w Sejmie projekt ustawy zakładającej udzielenie pomocy osobom, które zaciągnęły kredyty w walutach obcych. - Już w 2012 r. proponowaliśmy zabezpieczenie kredytobiorców przed wahaniem kursu złotego w stosunku do franka - odpowiada PiS.
Ustawa ma obowiązywać do 2020 roku i według szacunków jej autorów skorzysta z niej około 60 tys. kredytobiorców, czyli 20 proc. wszystkich posiadających kredyty w walutach obcych. Szacunkowy koszt udzielenia pomocy to 9-9,5 mld złotych. W opinii Krystyny Skowrońskiej ma on pomóc instytucjom finansowym "poważnie podejść do klientów”.
Nowa rzecznik PiS Elżbieta Witek stwierdziła, że poseł Krystyna Skowrońska musiała się przejęzyczyć, gdy powiedziała wcześniej, że to PO jako pierwszy klub w Sejmie przedstawiło pomysły na pomoc frankowiczom. - Już w 2012 r. proponowaliśmy zabezpieczenie kredytobiorców przed wahaniem kursu złotego w stosunku do franka - powiedział poseł Henryk Kowalczyk. Przypominał także o projekcie PiS ze stycznia 2015 roku, który również został odrzucony przez PO.
Posłowie PiS skomentowali także propozycje PO: "Trudno się odnieść bardzo szczegółowo, nie ma projektu ustawy – na podstawie zapowiedzi to budzi wielki niepokój".
Co proponuje PO?
Założeniem ustawy jest przeliczenie kwoty zapisanej w walucie na rachunku kredytowym do spłaty na złotówki po kursie z dnia poprzedzającego podpisanie umowy restrukturyzacyjnej, a następnie wyliczyć różnicę jaka istnieje, przy założeniu, że kredyt byłby zaciągnięty jako kredyt zlotowy. Różnica zostałaby podzielona na pół. 50 proc. bank umorzyłby, na pozostałe 50 proc. mógłby udzielić kredytu oprocentowanego zgodnie ze stopą referencją Narodowego Banku Polskiego, czyli obecnie 1,5 proc. Umorzone kwoty bank będzie mógł wpisać do rozliczenia podatkowego jako poniesioną stratę.
Jeśli natomiast, okazałoby się, że klient skorzystał na obsłudze kredytu w walucie obcej, dzięki kosztom odsetkowym, to zysk zwiększy kwotę jego zadłużenia w banku.
W ustawie zawarto kilka zastrzeżeń dotyczących osób, które będą mogły zawierać umowy restrukturyzacyjne. Po pierwsze, akt prawny skierowany jest do osób, które kupiły mieszkania na własne potrzeby i zamieszkują w nich. Po drugie, zakupione mieszkanie nie może być większe niż 75 metrów kwadratowych, natomiast powierzchnia domu zakupionego za kredyt nie może przekraczać 100 metrów kwadratowych. Zastrzeżenia te nie będą dotyczyły osób posiadających więcej niż trójkę dzieci. – Projekt kierowany jest do osób, które chciały zapewnić za pomocą kredytu swoje własne potrzeby bytowe poprzez zakup mieszkania – wyjaśnił Jacek Brzezinka.
Trzecim warunkiem, który ponadto będzie ustalał datę złożenia wniosku o pomoc, jest stosunek wartości zabezpieczenia kredytu do jego wysokości. Od dnia wejścia w życie ustawy skorzystać z jej stypulacji będą mogły osoby, u których wartość zabezpieczenia wobec wartości kredytu przekracza 120 proc. W kolejnym roku będą to osoby, u których wartość ta zamyka się w granicach 100-120 proc., w dwóch ostatnich natomiast wszyscy, u których wartość jest wyższa aniżeli 80 proc. W opinii posła Brzezinki "system bankowy w Polsce jest bezpieczny” dzięki zastosowaniu mechanizmu rozłożenia składania wniosków na lata.
Polskie Radio, Wprost.pl