Problem z dopalaczami ma nie tylko Polska. Inne europejskie kraje również muszą mierzyć się z rosnącą popularnością syntetycznych mieszanek - informuje "Gazeta Wyborcza".
Eurobarometr w 2014 r. przeprowadził telefoniczne badanie na grupie ponad 13 tys. osób z całego europejskiego kontynentu. Najwięcej osób przyznało się do korzystania z dopalaczy w Irlandii - 22 proc. młodych osób. Z kolei w Hiszpanii, Słowenii i Francji jest to 12 proc. W Polsce do brania syntetycznych mieszanek przyznało się około 9 proc respondentów, w Wielkiej Brytanii 10 proc.
Dyskusja na temat dopalaczy wróciła ostatnio do Norwegii. Stało się to za sprawą śmierci 22-latka, który zmarł po tym, jak zażył syntetyczną marihuanę. Problem z dopalaczami ma też Rosja - tylko w 2014 roku po zażyciu dopalaczy do szpitali trafiło 1000 osób, a 40 z nich zmarło.
Również Stany Zjednoczone borykają się z syntetycznymi mieszankami. W okresie styczeń-maj w 2015 r. do szpitali trafiło 3,6 tys. z objawami zatrucia dopalaczami.
Zatrucia dopalaczami
Dyskusja na temat dopalacz wróciła do Polski po tym, jak w ciągu ostatnich kilku dni, kilkaset osób w Polsce trafiło do szpitali z objawami zatrucia syntetycznymi mieszankami. Najwięcej z nich na Śląsku. Wśród nich znajdują się osoby nieletnie oraz kobieta w ciąży. Za znaczną część zatruć odpowiada dopalacz "Mocarz", który zawiera substancję mającą siłę działania większą 800 razy niż niesyntetyczna marihuana. Za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.
"Mocarz" z Azji
Dopalacz "Mocarz" jest według ustaleń policji produkowany z Azji, a na Śląsk trafił z Warszawy. Do stolicy trafił z Poznania.
Do tej pory przejęto 12 paczek z substancją. – Dzisiaj otrzymaliśmy w miarę pełne dane jeśli chodzi o pierwsze półrocze. Dane są zweryfikowane przez toksykologów. Możemy mówić o 2,5 tysiącach zatruć. Niestety muszę również potwierdzić, że mamy większą liczbę zgonów, która podskoczyła do 14. Często zażywaniu dopalaczy towarzyszy alkohol i inne narkotyki – powiedział Tomasz Białas, dyrektor departamentu nadzoru nad środkami zastępczymi w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.
"Gazeta Wyborcza"
Dyskusja na temat dopalaczy wróciła ostatnio do Norwegii. Stało się to za sprawą śmierci 22-latka, który zmarł po tym, jak zażył syntetyczną marihuanę. Problem z dopalaczami ma też Rosja - tylko w 2014 roku po zażyciu dopalaczy do szpitali trafiło 1000 osób, a 40 z nich zmarło.
Również Stany Zjednoczone borykają się z syntetycznymi mieszankami. W okresie styczeń-maj w 2015 r. do szpitali trafiło 3,6 tys. z objawami zatrucia dopalaczami.
Zatrucia dopalaczami
Dyskusja na temat dopalacz wróciła do Polski po tym, jak w ciągu ostatnich kilku dni, kilkaset osób w Polsce trafiło do szpitali z objawami zatrucia syntetycznymi mieszankami. Najwięcej z nich na Śląsku. Wśród nich znajdują się osoby nieletnie oraz kobieta w ciąży. Za znaczną część zatruć odpowiada dopalacz "Mocarz", który zawiera substancję mającą siłę działania większą 800 razy niż niesyntetyczna marihuana. Za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.
"Mocarz" z Azji
Dopalacz "Mocarz" jest według ustaleń policji produkowany z Azji, a na Śląsk trafił z Warszawy. Do stolicy trafił z Poznania.
Do tej pory przejęto 12 paczek z substancją. – Dzisiaj otrzymaliśmy w miarę pełne dane jeśli chodzi o pierwsze półrocze. Dane są zweryfikowane przez toksykologów. Możemy mówić o 2,5 tysiącach zatruć. Niestety muszę również potwierdzić, że mamy większą liczbę zgonów, która podskoczyła do 14. Często zażywaniu dopalaczy towarzyszy alkohol i inne narkotyki – powiedział Tomasz Białas, dyrektor departamentu nadzoru nad środkami zastępczymi w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.
"Gazeta Wyborcza"