Mieleccy policjanci zatrzymali 30-letniego kierowcę, który miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. W samochodzie mężczyzna przewoził też dwójkę swoich dzieci. Nietrzeźwy mężczyzna trafił do aresztu. Dzieci przekazano matce.
30-latka zatrzymano w miejscowości Partynia (woj. podkarpackie). Jego styl jazdy zaniepokoił innych kierowców. - Z relacji zgłaszającego wynikało, że pojazd jedzie bardzo powoli po całej jezdni, jednocześnie uniemożliwiając innym autom wyprzedzanie. Świadek poinformował także, że w samochodzie najprawdopodobniej znajdują się dzieci - mówią policjanci.
Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu, samochód stał zaparkowany na poboczu, a mężczyzna wraz z dwójką dzieci stał nieopodal. - W rozmowie z policjantami oświadczył, że zabrakło mu paliwa, i że to nie on kierował daewoo. Nie potrafił wyjaśnić jednak, kto był kierującym i podać jego danych personalnych - tłumaczą funkcjonariusze.
30-latek został przebadany alkomatem. Wykazało to ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Dzieci zostały przekazane pod opiekę matce, a mężczyzna trafił do aresztu.
tvn24.pl
Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu, samochód stał zaparkowany na poboczu, a mężczyzna wraz z dwójką dzieci stał nieopodal. - W rozmowie z policjantami oświadczył, że zabrakło mu paliwa, i że to nie on kierował daewoo. Nie potrafił wyjaśnić jednak, kto był kierującym i podać jego danych personalnych - tłumaczą funkcjonariusze.
30-latek został przebadany alkomatem. Wykazało to ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Dzieci zostały przekazane pod opiekę matce, a mężczyzna trafił do aresztu.
tvn24.pl