- Samochód jechał prosto na nas. Kierowca gwałtownie i szybko zareagował. Cała przednia szyba pękła, po czym zobaczyłam, że jedno z dzieci wypadło - tak wypadek, do którego doszło w niedzielę rano przed wjazdem do Zakopanego relacjonuje opiekunka kolonii. Samochód osobowy zderzył się z autokarem. 10 osób trafiło do szpitali.
Samochód osobowy zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z autokarem. Ten zjechał na pobocze i uderzył w drzewo.
Autokarem jechało 38 dzieci, które przebywały na kolonii na Podhalu. - Siedziałam z przodu. Samochód jechał prosto na nas. Kierowca gwałtownie i szybko zareagował. Całe szczęście, że to się tak skończyło. Przednia szyba pękła, po czym zobaczyłam, że jedno z dzieci wypadło - opowiada opiekunka kolonii.
Do szpitali trafiło 10 osób. Stan wszystkich określany jest jako dobry.
tvn24.pl
Autokarem jechało 38 dzieci, które przebywały na kolonii na Podhalu. - Siedziałam z przodu. Samochód jechał prosto na nas. Kierowca gwałtownie i szybko zareagował. Całe szczęście, że to się tak skończyło. Przednia szyba pękła, po czym zobaczyłam, że jedno z dzieci wypadło - opowiada opiekunka kolonii.
Do szpitali trafiło 10 osób. Stan wszystkich określany jest jako dobry.
tvn24.pl