Longinie Kaczmarek, miejskiej rzeczniczce konsumenta ze Szczecina, szczególnie utkwiła w pamięci jedna z wielu historii zadłużonych emerytów. Historia z tragicznym finałem. – Ten mężczyzna nie wytrzymał. Zmarł na zawał. Suma rat kredytów i pożyczek, których nabrał, w pewnym momencie przewyższała jego emeryturę. Przyszedł potem do mnie wzburzony syn tego pana, pytając, jak to możliwe, że banki i firmy udzieliły jego ojcu tylu pożyczek. A ten pan brał pożyczki m.in. po to by pomóc synowi – opowiada.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.