– To była kwestia zwrócenia uwagi – powiedział w TVP Info Rafał Grupiński w komentarzu do słów Ewy Kopacz, która "poprosiła" Andrzeja Dudę o spotkanie. Nowy prezydent nie spotkał się z szefową rządu od momentu zaprzysiężenia.
Według Grupińskiego Kopacz miała rację, kiedy powiedziała, że jako kobieta może jedynie "poprosić" o spotkanie - w tym wypadku Andrzeja Dudę.
To był zwrot odnoszący się do pewnej sugestii, jaką pani premier przedstawiła, aby prezydent spotkał się z nią, bo sprawy państwa tego wymagają – wyjaśnił Grupiński i dodał, że z punktu widzenia "kontaktów między mężczyzną, a kobietą" zachowanie Dudy było "nieeleganckie".
- Ja naprawdę nie gryzę. Dziwi mnie, że jest taka niechęć do tego spotkania. Ja niczego nie żądam, ja po prostu proszę. Tak mnie nauczono w domu. Będę prosić do skutku, mam w sobie pokorę - podkreśliła szefowa rządu.
tvp.info, tvn24.pl
To był zwrot odnoszący się do pewnej sugestii, jaką pani premier przedstawiła, aby prezydent spotkał się z nią, bo sprawy państwa tego wymagają – wyjaśnił Grupiński i dodał, że z punktu widzenia "kontaktów między mężczyzną, a kobietą" zachowanie Dudy było "nieeleganckie".
Kopacz prosi o spotkanie
- Co może więcej kobieta, od powiedzenia słowa "proszę"? Ja prosiłam pana prezydenta o spotkanie kilka razy, by zwołał Radę Gabinetową. W tej chwili nie mamy żadnej odpowiedzi - mówiła w czwartek Ewa Kopacz.- Ja naprawdę nie gryzę. Dziwi mnie, że jest taka niechęć do tego spotkania. Ja niczego nie żądam, ja po prostu proszę. Tak mnie nauczono w domu. Będę prosić do skutku, mam w sobie pokorę - podkreśliła szefowa rządu.
tvp.info, tvn24.pl