Sześcioletni syn Urszuli Tomczyk, mieszkającej przy czeskiej granicy nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej 1 września rozpocznie swoją przygodę ze szkołą. Nie będzie to jednak placówka w Polsce. Tomczyk wybrała dla niego czeską szkołę z wykładowym językiem polskim. – Wolałam, by syn nie uczęszczał do szkoły, w której pracuję. Z kolei w rejonowej, w związku z wprowadzeniem sześciolatków, zamiast trzech klas pierwszych będzie sześć, a to oznacza pracę w trybie zmianowym, lekcje wychowania fizycznego na korytarzu czy utrudnienia w dostępie do sali komputerowej – mówi „Wprost” Tomczyk. Inaczej jest po drugiej stronie granicy. Czeskie placówki oferują małe klasy, lekcje od ósmej, pracownie przedmiotowe, a nawet możliwość wyboru obiadu w stołówce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.