W Pekinie właśnie zakończyły się Mistrzostwa Świata w lekkiej atletyce. Polscy sportowcy odnieś li jeden z największych sukcesów w historii. Polski Związek Lekkiej Atletyki jest dziś na fali. Odnosi sukcesy nie tylko sportowe, ale też marketingowe. A wszystko zaczęło się po mistrzostwach świata w 2009 r. Nasi sportowcy zdobyli na nich grad medali i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki zapowiedział budowę lekkoatletycznych orlików. Sam projekt nie ruszył. Ale Ministerstwo Sportu zaczęło dotować hojniej niż dotychczas budowę stadionów lekkoatletycznych. O granty mogły się starać samorządy czy uczelnie państwowe. Poszliśmy tropem tych inwestycji. Program jest realizowany bez jakiejkolwiek kontroli Ministerstwa Sportu. Resort nie panuje nad wydawaniem pieniądzy. Już w 2013 r. ministerstwo było informowane o dziwnych praktykach stosowanych przez PZLA. Joanna Mucha, ówczesna minister sportu, obiecała interwencję. Dziś jednak ministerstwo twierdzi, że nie otrzymało żadnych skarg na działania związku. A gra idzie o miliony, które z budżetu państwa i samorządów trafiają na konta sponsora PZLA.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.