Były prezydent Lech Wałęsa po raz kolejny w rozmowie z dziennikarzami poruszył temat przyjęcia do jego domu uchodźców, którzy dotarli do Polski. Podkreślił, że prowadzi "trudne rozmowy" z żoną i próbuje ją przekonać argumentem, iż to on będzie gotował dla imigrantów z Bliskiego Wschodu.
Wałęsa po raz pierwszy powiedział, że może przyjąć uchodźców, gdy rozmawiał z dziennikarzami po wyjście z niedzielnej mszy. Podkreślił wówczas, iż mógłby przyjąć imigrantów, ale najpierw musiałby porozmawiać z żoną. Wskazał także, że Zachód powinien zdecydować się na interwencję zbrojną w celu zaprowadzenia pokoju w ojczyznach uciekinierów.
Były prezydent przyznał dziś w rozmowie z dziennikarzami, że przekonywanie żony nie jest sprawą łatwą. - Na razie to trudne rozmowy, dlatego że żona się napracowała. Mieliśmy dużo dzieci i znów musiałaby pracować. Więc muszę jej mówić, że to ja będę więcej pracował i gotował - mówił Wałęsa. - Ja jeszcze przekonuję żonę. Jeśli będzie taka potrzeba to coś zorganizujemy. (...) Ale nawet jak przyjmiemy 10 osób to nie uratujemy świata. Trzeba się zastanowić jak rozwiązać ten problem – podkreślił. Przyznał także, że dla niego nie jest istotna wiara wyznawana przez ludzi, których miałby przyjąć. - Dla mnie to są przede wszystkim ludzie. Chodzi mi zwłaszcza o dzieci. (...) One najbardziej na tym cierpią. Chciałbym im pomóc - podkreślił Wałęsa.
TVN24.pl
Były prezydent przyznał dziś w rozmowie z dziennikarzami, że przekonywanie żony nie jest sprawą łatwą. - Na razie to trudne rozmowy, dlatego że żona się napracowała. Mieliśmy dużo dzieci i znów musiałaby pracować. Więc muszę jej mówić, że to ja będę więcej pracował i gotował - mówił Wałęsa. - Ja jeszcze przekonuję żonę. Jeśli będzie taka potrzeba to coś zorganizujemy. (...) Ale nawet jak przyjmiemy 10 osób to nie uratujemy świata. Trzeba się zastanowić jak rozwiązać ten problem – podkreślił. Przyznał także, że dla niego nie jest istotna wiara wyznawana przez ludzi, których miałby przyjąć. - Dla mnie to są przede wszystkim ludzie. Chodzi mi zwłaszcza o dzieci. (...) One najbardziej na tym cierpią. Chciałbym im pomóc - podkreślił Wałęsa.
TVN24.pl