Parawaning szturmem przedostał się z internetu do głównych wydań programów informacyjnych, były okładkowe teksty w tygodnikach i artykuły w popularnych dziennikach. Pokazywano tam memy, których tworzenie jest ulubioną rozrywką internautów, sławiące aktywność zwolenników parawaningu. Fotografie parawanów ciasno upakowanych na plaży opatrywano podpisami w rodzaju „Plaża im. Obrońców Wybrzeża. Pamiętamy”, a granice kraju ogradzano parawanami („Parawaning Polski”). Sprawa okazała się na tyle poważna, że o problemie wypowiadali się prawnicy, socjolodzy i oczywiście dyżurni telewizyjni psychologowie. Jeśli ktoś potrzebuje dowodów, że to właśnie z internetu przychodzą do mediów głównego nurtu obyczaje i tematy, to w ten sposób dostał kolejny. Sieć dała głos tym, którzy go nie mieli. Efekty tego bywają różne. Czasem pozytywne, bo internauci potrafią komentować celnie i inteligentnie, piętnują też zachowania naganne, co wpływa na podwyższenie standardów. A czasem negatywne, bo to właśnie w sieci szydzi się z ludzi, od czego już tylko krok do obrażania i agresji włącznie z czymś w rodzaju internetowego linczu.
JANUSZE PARAWANINGU
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.