Marek Sawicki, minister rolnictwa oraz polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego na antenie TVP Info ocenił, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powinien stanąć do debaty z premier Ewą Kopacz.
Przypomnijmy prezes TVP Janusz Daszczyński skierował listy do sztabów wyborczych PiS i Platformy Obywatelskiej, w których zaproponował organizację debaty Ewa Kopacz-Jarosław Kaczyński, która transmitowana byłaby na antenach TVP1, TVP Info, Telewizji Polsat i Polsat News.
– Jeśli chodzi o liderów partii, to powinni debatować Jarosław Kaczyński i pani premier Kopacz. Przyznał Sawicki i wyjaśnił, że "debata z potencjalną kandydatką na premiera byłaby sztuczna i udawana”, ponieważ w jego opinii Beata Szydło nigdy nie zostanie premierem. - Wystawienie Beaty Szydło jest tylko i wyłącznie grą na uspokojenie elektoratu środkowego, centrum, który nigdy nie zagłosowałby na PiS, gdyby na jego czele stanął Jarosław Kaczyński – wskazał Sawicki i podkreślił, że „ostatnie wystąpienie w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego wystarczyło, żeby pięć procent PiS-owi pojechało w dół” i dlatego też prezes PiS "z pewnością już więcej głosu publicznie zabierał nie będzie i wydaje mi się, że na debatę otwartą z panią Kopacz się nie zgodzi”.
Polityk PSL dodał, że w jego ocenie jest to całkiem zrozumiałe, bo "Jarosław Kaczyński, mimo że układa pionki na szachownicy PiS”, to jest trochę z boku bieżącej polityki, i to mogłoby być jego słabym punktem w debacie.
TVP Info
– Jeśli chodzi o liderów partii, to powinni debatować Jarosław Kaczyński i pani premier Kopacz. Przyznał Sawicki i wyjaśnił, że "debata z potencjalną kandydatką na premiera byłaby sztuczna i udawana”, ponieważ w jego opinii Beata Szydło nigdy nie zostanie premierem. - Wystawienie Beaty Szydło jest tylko i wyłącznie grą na uspokojenie elektoratu środkowego, centrum, który nigdy nie zagłosowałby na PiS, gdyby na jego czele stanął Jarosław Kaczyński – wskazał Sawicki i podkreślił, że „ostatnie wystąpienie w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego wystarczyło, żeby pięć procent PiS-owi pojechało w dół” i dlatego też prezes PiS "z pewnością już więcej głosu publicznie zabierał nie będzie i wydaje mi się, że na debatę otwartą z panią Kopacz się nie zgodzi”.
Polityk PSL dodał, że w jego ocenie jest to całkiem zrozumiałe, bo "Jarosław Kaczyński, mimo że układa pionki na szachownicy PiS”, to jest trochę z boku bieżącej polityki, i to mogłoby być jego słabym punktem w debacie.
TVP Info