Poseł PSL, który wdał się w awanturę z policją, rezygnuje ze startu w wyborach

Poseł PSL, który wdał się w awanturę z policją, rezygnuje ze startu w wyborach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Dziadzio (fot. Piotr Charchula / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Dariusz Dziadzio, który w nocy z soboty na niedzielę (26 na 27 września – red.) wdał się w szarpaninę z policją oraz trafił na izbę wytrzeźwień, skąd został wypuszczony po okazaniu legitymacji poselskiej, zrezygnował ze startu w wyborach.
Polityk o rezygnacji ze startu poinformował w specjalnie wydanym oświadczeniu. "Podjąłem decyzję o wycofaniu się ze startu w nadchodzących wyborach. Jest ona podyktowana dobrem mojej rodziny, o którą muszę zadbać” – napisał Dziadzio.

Podsumowanie pracy

Poseł podsumował także czteroletnią pracę w Sejmie. Stwierdził, że "na największy sukces” uważa "pracę nad projektem oraz uchwalenie ustawy o zawodzie fizjoterapeuty”. Przypomniał także, że zorganizował specjalne posiedzenie Komisji Zdrowia dla pielęgniarek i diagnostów laboratoryjnych, skutecznie interweniował w sprawie likwidacji "kolejki na zaopatrzenie ortopedyczne w Podkarpackim NFZ, która trwała od II kwartału 2010 roku oraz na specjalistyczne wózki inwalidzkie”. Dodał, iż wspierał przyznanie dofinansowania w wysokości 90 mln złotych na budowę mostu im. Tadeusza Mazowieckiego, a także promował Podkarpacie i współprace naukową oraz gospodarczą Polski i Japonii. "Dziękuję wszystkim za dobre słowo, dziękuję za uzyskane wsparcie, ale również dziękuję za słowa krytyki" - zakończył oświadczenie.

Awantura z policją

Przypomnijmy, podczas utarczki z policjantami poseł miał być agresywny, miał też ubliżać i grozić funkcjonariuszom, a jednego z nich popchnąć. Policjanci musieli użyć siły fizycznej i założył mężczyźnie kajdanki, a następnie wsadzić do radiowozu. Okazało się, że Dziadzio jest posłem kiedy trafił do izby wytrzeźwień. Sprawa trafiła do prokuratory.

Odejście z Twojego Ruchu

Polityk do Polskiego Stronnictwa Ludowego trafił z Twojego Ruchu, który opuścił w lipcu 2013 roku.

Wprost.pl