Za nieujawnianie nagrań żądali od 30 do 60 tysięcy złotych.
Według policji, na czele gangu stał 39-letni mieszkaniec Łodzi, a panował w nim ściśle określony podział ról. Podejrzani wybierali starannie swoje ofiary. Zbierali informacje o ich statusie majątkowym i sytuacji rodzinnej. W przypadku odmowy płacenia haraczu grozili upublicznieniem kompromitujących nagrań w pracy lub wśród rodzin ofiar.
Rozpracowanie gangu trwało ponad osiem miesięcy i zajmowała się tym specjalna grupa policjantów i prokuratorów. W policyjnej operacji o kryptonimie "Hollywood" brało udział ponad 100 funkcjonariuszy CBŚ z Warszawy, Częstochowy, Kielc i Łodzi. Zatrzymań dokonano w Łodzi, na terenie województwa łódzkiego i w Warszawie.
"Zabezpieczono dokumentację filmową i swoistą kartotekę stworzoną na potrzeby szantażystów" - dodał Kozicki.
Wszystkim podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia.
sg, pap