"Jarosław Kaczyński zawsze prowadził rząd wojny"

"Jarosław Kaczyński zawsze prowadził rząd wojny"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Lider formacji .Nowoczesna Ryszard Petru na antenie Radia Zet przekonywał, że Jarosław Kaczyński "jest mało wiarygodny” w deklaracjach dotyczących powołania przez niego rządu, który nie będzie "prowadził wojny" wewnątrz kraju.
-Jarosław Kaczyński był kiedyś premierem rządu, gdzie miał prezydenta swojego brata i to miał być rząd pokoju, a był rządem wojny. W związku z tym, w moim przekonaniu, Jarosław Kaczyński jest mało wiarygodny w tego typu deklaracjach. W przypadku polityków, szczególnie tak doświadczonych jak Jarosław Kaczyński ważna jest historia, a historia niestety była zła. Jarosław Kaczyński zawsze prowadził rząd wojny. Rzeczywiście jest tak, że nie ma sensu tworzenie rządu przeciwko PiS, ja wielokrotnie o tym mówiłem, bo to musi być rząd za czymś, a nie przeciwko czemuś – mówił Petru.

Koalicja przeciw PiS

Lider .Nowoczesnej zaznaczył, że aby koalicja różnych ugrupowań przeciwko Prawu i Sprawiedliwości mogła powstać konieczne byłoby zlezienie „wspólnego minimum programowego”. Petru zastrzegł jednak, że o ile w skład takiego tworu mogą wejść partie takie jak: Platforma Obywatelska, formacje wchodzące w skład Zjednoczonej Lewicy i Polskie Stronnictwo Ludowe, o tyle ugrupowanie Pawła Kukiza jest z założenia wykluczone.

Wzmocnienie pozycji premiera

Petru powiedział także, że chciałby aby uprawnienia premiera w Polsce były większe aniżeli prezydenta. - Przypomnę prezydent jest powoływany dlatego, że Lech Wałęsa chciał wystartować i wprowadziliśmy wybory powszechne, natomiast ewidentnie jesteśmy dużo bliżsi systemowi kanclerskiemu i to premier powinien mieć dużo większe uprawnienia. Natomiast powiem szczerze, to nie jest czas na zmianę konstytucji, są dużo ważniejsze rzeczy, jak kwestia ochrony zdrowia, jak kwestia walki z jak kwestia tego, że polskie górnictwo jest nierentowne i zauważmy, dzisiaj mamy debatę między panią Beatą Szydło a Ewą Kopacz i jedna i druga osoba, jedna i druga pani chce dopłacać do nierentownych kopalń, one tutaj nie mają żadnej różnicy jeżeli chodzi o poglądy w tej tutaj podstawowej kwestii, jedna i druga osoba jest za tym żeby utrzymać przywileje emerytalne w górnictwie – ocenił.

Radio ZET