Ewa Kopacz nie powinna być szefową Klubu Parlamentarnego PO - stwierdził na antenie TVN24 Andrzej Halicki. Wyjaśnił, że Kopacz jako liderka partii musiałaby zaproponować kandydaturę samej siebie, a to "niezręczny pomysł".
Andrzej Halicki przypomniał, że szef klubu musi zostać wyłoniony przed pierwszym posiedzeniem Sejmu. Pytany o to, czy powinna nim zostać Ewa Kopacz, polityk PO stwierdził, że jest "zwolennikiem innego rozwiązania".
Halicki pytany o to, czy Kopacz powinna stać na czele partii, skoro PO przegrała wybory, powiedział, że "nie chodzi o przegraną, tylko o to, jaką siłę ma mandat tej osoby". Przyznał przy tym, że w tym kontekście mówi się o Grzegorzu Schetynie. Podkreślił jednak, iż "nie chce brać udziału w spekulacjach".
Minister administracji i cyfryzacji podkreślił, że w partii powstała grupa osób, które przygotowują szczegółowy kalendarz wyborów przewodniczącego. Będzie on zatwierdzony na radzie krajowej Platformy. Wtedy zostanie także wyłoniony sekretarz generalny. - PO nie da się podzielić i ci, którzy nam źle życzą, na pewno się rozczarują. Mamy trzy lata do wyborów samorządowych. Będziemy silni i zdeterminowani do dobrej organizacji Platformy - dodał.
TVN24
Halicki pytany o to, czy Kopacz powinna stać na czele partii, skoro PO przegrała wybory, powiedział, że "nie chodzi o przegraną, tylko o to, jaką siłę ma mandat tej osoby". Przyznał przy tym, że w tym kontekście mówi się o Grzegorzu Schetynie. Podkreślił jednak, iż "nie chce brać udziału w spekulacjach".
Minister administracji i cyfryzacji podkreślił, że w partii powstała grupa osób, które przygotowują szczegółowy kalendarz wyborów przewodniczącego. Będzie on zatwierdzony na radzie krajowej Platformy. Wtedy zostanie także wyłoniony sekretarz generalny. - PO nie da się podzielić i ci, którzy nam źle życzą, na pewno się rozczarują. Mamy trzy lata do wyborów samorządowych. Będziemy silni i zdeterminowani do dobrej organizacji Platformy - dodał.
TVN24