Na ile głosów zaśpiewa PO

Na ile głosów zaśpiewa PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Platformie rozpoczęła się krwawa walka o przywództwo. Najpoważniejszych kandydatów do przejęcia władzy w partii jest troje: Grzegorz Schetyna, Tomasz Siemoniak i Hanna Gronkiewicz-Waltz. W kuluarach PO pojawiają się kolejne nazwiska kandydatów na liderów. Według naszych informacji w partii dwa antagonizujące ze sobą obozy Schetyny i Kopacz zamierzają wystawić własnych kandydatów na szefów klubu. Szef MSZ będzie chciał forsować Andrzeja Halickiego. Pretendować na stanowisko szefa klubu będzie też Sławomir Neumann. Ewa Kopacz zaś ma  startować sama. W Platformie następuje radykalne przegrupowanie sił. Opisujemy prawdopodobnych kandydatów na szefa partii i ich realne szanse na objęcie władzy, wraz z atutami i wadami. Grzegorz Schetyna CZYLI ZAMORDYZM Na dniach Grzegorz Schetyna rozpocznie wewnętrzną kampanię. – Będzie jeździł z prostym przekazem: „Jestem w stanie dogadać się z PiS-em i  Dudą. Zapewnię wam spokojne cztery lata opozycji” – mówi jeden z  polityków znających strategię konkurenta Kopacz. Schetynę wspierają działacze na Dolnym Śląsku i niewielka grupa parlamentarzystów: Rafał Grupiński, Andrzej Halicki, Robert Tyszkiewicz i Mariusz Witczak. Jego przeciwnicy, czyli zaplecze Ewy Kopacz i „spółdzielnia” Cezarego Grabarczyka, będą starali się zablokować jego start w wyborach. Chcą go  rozliczyć za działalność w kampanii, bo w czasie wyborów Schetyna popierał kontrkandydatów PO w wyborach do Senatu – mówi polityk PO. Nasi rozmówcy twierdzą, że realne szanse na objęcie stanowiska przewodniczącego Platformy będzie miał dopiero wtedy, gdy partia będzie wewnętrznie rozchwiana. – Wtedy PO będzie potrzebowała twardziela na  trudne czasy. Szeregi PO mogą u niego szukać ratunku – mówi rozmówca z  PO. Na razie większość baronów Platformy sprzeciwia się kandydaturze Schetyny na lidera formacji. – Boją się zamordyzmu – przyznaje jeden z  działaczy. Kandydatura Grzegorza Schetyny na szefa Platformy może doprowadzić do rozłamu w partii, bo dla części polityków jest on nie do  zaakceptowania jako lider. Tomasz Siemoniak CZYLI KOMPROMIS Jeśli zdecyduje się na start, to w sytuacji, w której z walki o  przywództwo wycofa się Ewa Kopacz. Tomasz Siemoniak miałby być kandydatem kompromisu, bo jest akceptowany zarówno przez otoczenie Ewy Kopacz, jak i frakcję Grzegorza Schetyny. Minister obrony narodowej może liczyć na wsparcie ze strony Donalda Tuska. Co ciekawe, w otoczeniu Grzegorza Schetyny przed wyborami parlamentarnymi powstał scenariusz, w  którym szef MSZ nie startuje w wyborach na przewodniczącego Platformy, a  popiera ministra obrony narodowej. Wobec zapowiedzi startu w wyborach Grzegorza Schetyny plan jest już nieaktualny. Siemoniak był uważany za  człowieka obecnego szefa MSZ, ale gdy zaczął dobrze układać sobie relacje ze wszystkimi frakcjami PO, Schetyna uznał, że został przez niego „zdradzony”. Potem ich relacje wróciły do normy. Zaletą Tomasza Siemoniaka jest umiejętność współpracy i niekonfliktowość. Wadą brak wyrazistości. – Jeśli dzisiaj do rangi charyzmatycznego lidera urasta Tomasz Siemoniak, to znaczy, że w PO nie ma już ludzi – mówi nasz rozmówca. Kolejnym minusem Tomasza Siemoniaka jest brak silnego umocowania w partii. Polityk nie zbudował w Platformie własnej frakcji, ba, nawet grupy osób, które go popierają. Ewa Kopacz CZYLI W LEWO ZWROT Pełniąca obowiązki przewodniczącej Platformy Ewa Kopacz, zanim stanie do  walki o fotel szefa partii, zamierza wystartować na szefa klubu. Do  wyborów na lidera PO będzie szła z hasłem otwarcia na lewicę. Za Ewą Kopacz stoi stara „spółdzielnia”, którą reprezentują Cezary Grabarczyk i  Ireneusz Raś, jej współpracownicy z kancelarii premiera Michał Kamiński i Cezary Tomczyk. Oraz partyjne koleżanki: Hanna Gronkiewicz- -Waltz, Elżbieta Radziszewska, Krystyna Skowrońska i Małgorzata Kidawa-Błońska. Obecnie Ewa Kopacz ma również wsparcie ze strony Donalda Tuska, który zdaniem naszych rozmówców chce ją jak najdłużej utrzymać u sterów partii. Po stronie Ewy Kopacz jest również większość partyjnych baronów. – Trzeci szereg w partii chce natomiast, żeby zrezygnowała z szefowania partii. Ich zdaniem w kampanii przekroczyła granicę niekompetencji – mówi znany polityk Platformy. Jeśli chodzi o wady Ewy Kopacz, to w  czasie kampanii mogliśmy zobaczyć ich pełne spektrum. Poczynając od  braku powagi, kończąc na braku przygotowania do rozmów z wyborcami. Ewa Kopacz nie jest też w stanie utrzymać dyscypliny w partii, co pokazały przegrane sejmowe głosowania. Nie umiała też zmobilizować działaczy do  aktywnego udziału w kampanii parlamentarnej. Hanna Gronkiewicz-Waltz CZYLI WARIANT PRZEJŚCIOWY W spekulacjach partyjnych pojawiła się jako lider na okres przejściowy do wyborów powszechnych w Platformie. Wariant z nominowaniem na kilka miesięcy Hanny Gronkiewicz-Waltz na przewodniczącą PO miałby zostać przyjęty, jeśli frakcja Schetyny będzie naciskała w mediach na szybką zmianę lidera. Miało za nim stać otoczenie Ewy Kopacz. – Gronkiewicz-Waltz nie jest krew z krwi, kość z kości patriotą Platformy. Poza tym jej osiągnięcia w Warszawie nie są rewelacyjne. I, co istotne, nie dałaby rady łączyć szefowania partii z pracą w ratuszu – mówi jeden z naszych rozmówców. Polityk PO dorzuca: – Ona nawet nie jest posłanką, jak miałaby zostać przewodniczącą partii? Poza tym kolejna baba szef: to  zwiastuje porażkę – drwi. Małgorzata Kidawa-Błońska CZYLI BRAK CHARYZMY Marszałek Sejmu to następna osoba, która pojawia się w kuluarowych rozmowach polityków Platformy jako kandydatka na przewodniczącą partii. Jeden ze sztabowców kampanii parlamentarnej PO twierdzi, że całe ugrupowanie poparłoby jej kandydaturę na szefa. Jej atutem jest koncyliacyjność. Wadą brak charyzmy i stanowczości. Borys Budka CZYLI NOWA TWARZ Minister sprawiedliwości na łamach Fakt24.pl zapowiedział, że będzie walczył o przywództwo w Platformie. – Kiedyś PO była zespołem z silnym liderem. Teraz jest partią z liderem, ale bez zespołu. Pora to zmienić – mówi Budka. W wyborach powszechnych ma raczej małe szanse na wygraną, bo  nie ma partyjnego zaplecza. Sam Budka oświadczył, że wiele osób zwracało się do niego z prośbą, by wziął odpowiedzialność za partię. Jego atutem jest młody wiek, ponieważ PO chce na powrót odzyskać utracony elektorat młodych. Wadą Budki jest brak charyzmy i rozpoznawalności.
Więcej możesz przeczytać w 45/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.