- Ustawa 500 zł na dziecko to najbardziej absurdalna ustawa, jaką można sobie wyobrazić - stwierdził w TVN24 Ryszard Petru lider Nowoczesnej. - Zgłosimy ustawę, która proponuje inną formę finansowania partii politycznych - zapowiedział.
Mariusz Błaszczak stwierdził wczoraj, że formowany rząd nie będzie rządem autorskim Beaty Szydło, a rządem PiS. - Nie lubię w ogóle takich sytuacji, kiedy mam być szefem czegoś, na co nie mam wpływu. Ale pani Beata Szydło chyba wiedziała od początku, że taki będzie scenariusz. Będzie miała bardzo trudno. Bo jeśli to nie będzie jej autorski rząd i będzie miała ministra, z którym się nie zgadza, ale on jest namaszczony przez PiS, to nie będzie miała nad nim mocy sprawczej. Przypomnę, że w dużym stopniu mamy w Polsce system premierowski, czyli to premier ma siłę sprawczą. Jeżeli premier ma ograniczoną władzę, to może się to źle skończyć - tłumaczył Petru. - Widziały gały, co brały. Pani Beata Szydło miała świadomość tego, w jakim jest układzie - dodał.
TVN24
"500 zł na każde dziecko? Absurdalny pomysł"
Lider Nowoczesnej uważa, że projekt PiS 500 zł na każde dziecko to ""najbardziej absurdalna ustawa, jaką można sobie wyobrazić". - 20 mld zł rozdaje się i najbogatszym w Polsce, i średnio zamożnym, i osobom bardzo ubogim. Pytanie, czy to jest sposób na pomaganie? Czy to nie jest rozrzucanie pieniędzy z helikoptera? Jeżeli w ogóle, to pomagać wyłącznie osobom najbiedniejszym. Pytanie, czy w tej formie. Uważam, że osobom najbiedniejszym trzeba pomagać przez lepszą edukację. To jest fundament, żeby potem te dzieci miały szansę na dobrą szkołę i dobrą pracę - stwierdził i dodał, że obecnie nie ma na to pieniędzy. - 20 mld nigdzie nie leży. To nie jest tak, że jeden znajdzie 20 mld, a drugi ich nie widzi - wyjaśnił.Inny sposób finansowania partii politycznych
Ryszard Petru zapowiedział, że jedną z pierwszych ustaw, jaką ogłosi będzie zaproponowanie innego sposobu finansowania partii politycznych. - Np. w ramach PIT-u, czyli w kwietniu wypełnia pan PIT i wpisuje, że część pana podatku będzie szła na jakąś partię. To fundament, bo muszą być równe warunki gry dla wszystkich - tłumaczył.TVN24