Roman Giertych zapowiedział w TVN24, że jeżeli PiS nie wprowadzi w życie zaproponowanego w kampanii wyborczej projektu "500 plus", to skieruje sprawę do sądu.
Jedną z obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości była propozycja "500 plus". Przewiduje ona pomoc w wysokości 500 złotych na drugie i każde kolejne dziecko. Dofinansowanie w przypadku rodzin najbiedniejszych ma przysługiwać również na pierwsze dziecko.
TVN24
Pozew zbiorowy
Roman Giertych zaznaczył w TVN24, iż jeżeli w styczniu PiS nie wypłaci 500 złotych, zorganizuje pozew zbiorowy. Tłumaczył, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma idealne warunki do realizacji obietnic. - Nie było w polskiej historii takiej sytuacji, żeby partia, która coś obiecuje, miała możliwość realizacji tej obietnicy. PiS ma wszystko, więc niech realizują - ocenił i dodał, że "historyczny sukces PiS" oznacza także "historyczną odpowiedzialność". - Nie może powiedzieć, że nie da 500 zł na dziecko, bo miało koalicjanta - mówił.Macierewicz "błazeńsko nieodpowiedzialny"
Giertych odniósł się również do doniesień o tym, iż Antoni Macierewicz ma szansę zostać szefem MON. Były wicepremier twierdzi, że Macierewicz to osoba "błazeńsko nieodpowiedzialna". - Paręnaście lat temu wyłuszczył mi swoją filozofię polityczną. Powiedział, że główną filozofią polityki jest to, kto kogo zamyka do więzienia - podkreślił.TVN24