Naczelna Prokuratura Wojskowa wydała komunikat, w którym jednoznacznie stwierdziła przyczyny rozbicia się samolotu prezydenckiego 10 kwietnia 2010 r. "Nie ma mowy o wybuchu" - napisano.
W komunikacie NPW czytamy, że biegli podtrzymali swoją opinię w sprawie przyczyn katastrofy Tu-154M. W opinii śledczych, tragedia była efektem niewłaściwego zachowania załogi, w tym niewystarczających kompetencje kapitana i nawigatora. Do katastrofy przyczyniły się również błędy rosyjskich kontrolerów. Według prokuratury zadaniem Rosjan było wydanie zakazu lądowania, a także skierowanie samolotu prezydenckiego na zapasowe lotnisko.
Biegli rozwiali wątpliwości dotyczące wybuchu na pokładzie maszyny. "Zniszczenie samolotu nastąpiło w wyniku zderzeń z przeszkodami terenowymi (drzewami), a całkowite jego zniszczenie nastąpiło po końcowym zderzeniu z ziemią" - czytamy w oświadczeniu Naczelnej Prokuratury Wojskowej. "W trakcie dogłębnego badania szczątków samolotu nie wykryto jakichkolwiek osmaleń, nadtopień materiału wygłuszającego, ani opalenia żadnego z elementów konstrukcji" - dodano.
Według ekspertów, warkocz ognia widziany przez niektórych świadków, to palące się gałęzie drzew, które wcześniej zostały zassane przez silniki samolotu.
Naczelna Prokuratura Wojskowa
Biegli rozwiali wątpliwości dotyczące wybuchu na pokładzie maszyny. "Zniszczenie samolotu nastąpiło w wyniku zderzeń z przeszkodami terenowymi (drzewami), a całkowite jego zniszczenie nastąpiło po końcowym zderzeniu z ziemią" - czytamy w oświadczeniu Naczelnej Prokuratury Wojskowej. "W trakcie dogłębnego badania szczątków samolotu nie wykryto jakichkolwiek osmaleń, nadtopień materiału wygłuszającego, ani opalenia żadnego z elementów konstrukcji" - dodano.
Według ekspertów, warkocz ognia widziany przez niektórych świadków, to palące się gałęzie drzew, które wcześniej zostały zassane przez silniki samolotu.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.Naczelna Prokuratura Wojskowa