- Uważam, że po przegranych wyborach to jest taki moment, gdzie mamy kilka lat do następnych wyborów i trzeba zacząć kilka rzeczy od nowa i nie sięgać do osób, które są powiązane rożnymi konfliktami wewnątrz Platformy - dodał Siemoniak. Wśród konfliktów w jakie uwikłany jest Schetyna, wymienił "konflikt na Dolnym Śląsku" i "konflikt z Donaldem Tuskiem". - Myślę, że większość członków Platformy będzie szukała kandydata, który łączy, do wszystkich wyciąga rękę, a nie takiego, który będzie chciał wyrównać rachunki - stwierdził.
Deklaracja Siemoniaka
- Dzisiaj PO jest potrzebna Polsce. Platforma, potrzebuje nowego przywództwa. jestem dumny, że wokół mnie stoją osoby, którą chcą mnie wspierać. Chcę wyciągnąć dłoń do każdego sympatyka ugrupowania, nie czas na podziały, czas pokazać, jakie wartości są dla nas ważne. Chcemy, żeby PO wygrało następne wybory. jestem przekonany, że nam się to uda - mówił podczas konferencji prasowej, która odbyła się 17 listopada, Tomasz Siemoniak. Poparli go prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, Rafał Trzaskowski i Joanna Mucha, którzy obecni byli na konferencji prasowej. O głos na Siemoniaka prosiła także Ewa Kopacz.
Inni kandydaci
Dotychczas ubieganie się o funkcje przewodniczącego Platformy Obywatelskiej deklarowali również Grzegorz Schetyna (szef MSZ w rządzie Ewy Kopacz) oraz Borys Budka (minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz).
TVN24.pl, Wprost.pl