Polacy ewakuowani z Mariupola wrócili do kraju

Są to osoby, które nie wyjechały z poprzednimi grupami ewakuowanymi do Polski. - W dużej części są to młode rodziny. Ponad jedna czwarta osób to są dzieci, tym dzieci w wieku 5-6 lat. To są ludzie, z których duża część ma wykształcenie techniczne lub wyższe. Są wśród nich lekarze i inżynierowie - powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl poseł PiS Michał Dworczyk, który od lat organizuje powroty Polaków do kraju.

Polacy ewakuowani są za pomocą samolotów. Według słów Dworczyka, o pomoc do polskiego rządu zwrócili się oni już na początku lutego po ostrzelaniu Mariupola rakietami grad. Poseł podkreślił, że przygotowania do ewakuacji trwały bardzo długo. Dworczyk poinformował, że kolejne kilkadziesiąt osób przyjeżdża nad Wisłę na własną rękę swoimi samochodami bądź pociągiem. – Łącznie do Polski przybywa około 190 osób – dodał.

Poseł przypomniał, że większość osób, które znalazły się w Polsce w ramach poprzedniej ewakuacji, zaklimatyzowała się w naszym kraju. - Ci ludzie znaleźli pracę, mają mieszkania, funkcjonują już normalnie jak każdy z nas. Jestem przekonany, że ci nasi rodacy, którzy dzisiaj opuszczają Ukrainę, tak samo dobrze odnajdą się w polskiej rzeczywistości - zapewnił poseł.

Wieczorem z ewakuowanymi Polakami spotkała się premier Beata Szydło. Szefowa rządu wręczyła upominki oraz podziękowała przedstawicielom straży granicznej i służby celnej biorącym udział w akcji.