W rozmowie na antenie TVN24 Ludwik Dorn stwierdził, że Andrzej Duda "dla własnego bezpieczeństwa nie powinien przyjmować ślubowania od wybranych bez podstawy prawnej sędziów Trybunału Konstytucyjnego." Jego zdaniem, jeżeli wybór sędziów okaże się sprzeczny z konstytucją, prezydentowi może grozić Trybunał Stanu.
Według Dorna, Andrzej Duda powinien poczekać na wydanie wszystkich orzeczeń TK. Jego zdaniem może bowiem dojść do sytuacji, że okaże się, iż dokonany w poprzedniej kadencji wybór trzech sędziów jest zgodny z konstytucją. - Prezydent, przyjmując wówczas ślubowanie od nowych kandydatów, popełni delikt konstytucyjny - powiedział i zaznaczył, że jeżeli prezydent to zrobi, będzie wówczas "jedynym odpowiedzialnym." Postawienie przed Trybunałem Stanu nie będzie powiem grozić posłom PiS, ani Jarosławowi Kaczyńskiemu, tylko właśnie głowie państwa.
Dorn wytłumaczył, że wniosek o postawienie Dudy przed Trybunał nie pojawi się na pewno w tej kadencji Sejmu, ale ponieważ kończy się ona na rok przed końcem prezydentury, może do tego dojść po wyborach.
Polityk zaznaczył, że jeżeli prezydent postąpi zgodnie "z interesem Rzeczypospolitej, ale także zgodnie z interesem własnym", może to "uruchomić zupełnie nową dynamikę polityczną" w Prawie i Sprawiedliwości, która będzie miała szansę zrekonstruować partię Jarosława Kaczyńskiego.
TVN24
Dorn wytłumaczył, że wniosek o postawienie Dudy przed Trybunał nie pojawi się na pewno w tej kadencji Sejmu, ale ponieważ kończy się ona na rok przed końcem prezydentury, może do tego dojść po wyborach.
Polityk zaznaczył, że jeżeli prezydent postąpi zgodnie "z interesem Rzeczypospolitej, ale także zgodnie z interesem własnym", może to "uruchomić zupełnie nową dynamikę polityczną" w Prawie i Sprawiedliwości, która będzie miała szansę zrekonstruować partię Jarosława Kaczyńskiego.
TVN24