Jak pisze w oświadczeniu Kukiz, terroryści zaopatrują się broń na czarnym rynku, zatem "legalny rynek broni palnej nie jest im potrzebny." Zaznacza, że ten z kolei jest niezbędny obywatelowi, "aby mógł się przed bandytą bronić."
Jak argumentują politycy Kukiz'15, "restrykcje nakładane na legalny, cywilny rynek broni palnej nie wpływają w żaden sposób ma źródło aktów terroru, co stwierdzono również w samej dyrektywie."
W liście czytamy, że regulacje te uderzą m.in. w strzelectwo sportowe, kolekcjonerów i myśliwych." Nie uderzą zaś w terrorystów, którzy w atakach używają broni automatycznej oraz innej obecnie już zabronionej na terenie UE, a także (...) zaopatrują się w broń nielegalną.
Zdaniem posłów, regulacje, które chce wprowadzić KE zmniejszają jedynie możliwości obronne obywateli. Posłowie wyrazili też zaniepokojenie tym, że Mariusz Błaszczak zaakceptował prace nad tą dyrektywą oraz wyrazili nadzieję, "iż było to wynikiem niedoinformowania, a nie świadomej decyzji."
Na zakończenie listu członkowie klubu poselskiego Kukiz'15 wezwali przedstawicieli rządu polskiego do niedopuszczenia do przyjęcia powyższej dyrektywy UE.
Projekt dyrektywy
Projekt dyrektywy zakłada m.in. zakaz posiadania przez osoby prywatne broni półautomatycznej, zaostrzenie przepisów dotyczące nabywania broni palnej, amunicji i kluczowych części broni przez Internet. KE chce ujednolicić zasady dotyczące oznakowania broni palnej, by móc śledzić broń, chce także stworzenia centralnego rejestru posiadaczy broni i lepszej wymiany informacji między państwami członkowskimi na przykład na temat ewentualnej decyzji o odmowie udzielenia zezwolenia na broń palną. Zaostrza też przepisy dotyczące kolekcjonowania broni.
Facebook, eurlex