Sąd tłumaczy decyzję tym, iż mężczyzna mógłby utrudniać prowadzone czynności poprzez ukrywanie się, ze względu na wysokie zagrożenie kary za zarzucane mu przestępstwo.
- Podstawową przesłanką zastosowania aresztu w tym przypadku była obawa surowej kary - mówił w rozmowie z TVN24 wiceprezes sądu Łukasz Kalawski. Dodał przy tym, że na razie sąd nie przesądza, czy sprawca dopuścił się zarzucanego mu czynu, a jedynie ocenia zebrany materiał dowodowy.
Zaginięcie Ewy Tylman
Przypomnijmy, 26-letnia Ewa Tylman zaginęła po niedzielnym wieczorze spędzonym na spotkaniu integracyjnym pracowników drogerii, w której piastowała kierownicze stanowisko. Około godziny 3 w nocy kobieta opuściła klub "Mikstura" w towarzystwie kolegi. Zdaniem śledczych, rozstali się na ul. Mostowej, przy przystanku tramwajowym "Most św. Rocha". Para została zarejestrowana wcześniej przez kamerę z monitoringu firmy SERV-KOM z ulicy Mostowej 15.
Zarzuty dla Adama Z.
Jak poinformowała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Adam Z. kilkukrotnie zmieniał zeznania, ale śledczy ostatecznie postawili mu zarzut zabójstwa z ewentualnym zamiarem, który można postawić zatrzymanemu, który przewiduje ewentualność popełnienia przestępstwa i zgadza się na to.
TVN24, wprost.pl