– Jestem tym bardzo zaniepokojony, bo to może być próba ośmieszenia prezydenta. Z tego, co mi wiadomo, H. w poprzednich latach nie dopuszczano w pobliże osób, które prowadziły uroczystości rankiem 17 grudnia i które przemawiały. Dlaczego w tym roku postawiono go przy prezydencie? – pytał w rozmowie z dziennikarzem "Naszego Dziennika" Piotr Szubarczyk, historyk.
Szubarczyk podkreślił, że H., według dokumentów był współpracownikiem SB, ale jego wnioski o przyjęcie do Milicji Obywatelskiej i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej były odrzucane. - Jest to człowiek niewiarygodny i może być niebezpieczny. Wypowiada zdumiewające opinie, np. pracowników gdańskiego IPN nazywa „polskojęzyczną grupą gestapo” – podkreślił Szubarczyk.
– Dlaczego organizatorzy, którzy znają historię H., bo o nim pisali pracownicy IPN, nie tylko go wpuścili na obchody, ale także ustawili obok prezydenta? Czy to nie chodzi o to, aby Andrzeja Dudę skompromitować? Ośmieszyć? – pytał Szubarczyk.
NaszDziennik.pl