Małgorzata Kidawa-Błońska i Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej wyjaśniali dziś
dziennikarzom cel poprawek, które ich partia zgłosiła do uchwały o uroczystym Zgromadzeniu
Posłów i Senatorów. Z inicjatywy PiS-u 22 grudnia miał być dniem upamiętniającym 10 rocznicę
wyboru Lecha Kaczyńskiego na prezydenta. PO chce, by był to także dzień upamiętniający 25
rocznicę wyboru na urząd prezydencki Lecha Wałęsy.
Nie zdewaluować instytucji
- Nasz klub zwrócił się z prośbą o rozszerzenie uroczystego Zgromadzenia Posłów i Senatorów
o jeden punkt - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska. - 25 lat temu, 22 grudnia po raz pierwszy został zaprzysiężony, po długich latach, prezydent wybrany w bezpośrednich, demokratycznych wyborach i to był Lech Wałęsa - oznajmiła zebranym w Sejmie dziennikarzom. - Nie można pomijać tak ważnego wydarzenia - dodała.
- Jest to też swoiste sprawdzam dla intencji Prawa i Sprawiedliwości, które wiele mówi o łączeniu, o budowaniu mostów, o słuchaniu Polaków - mówił Sławomir Neumann. - Platforma daje PiS-owi szansę, żeby te obchody miały charakter wspólny - przekonywał poseł PO.
Kidawa Błońska pytała było o to, jak ocenia inicjatywę PiS, które zdecydowało się zwołać uroczyste Zgromadzenie Posłów i Senatorów. - Jeżeli za każdym razem będziemy coś takiego robili, ta instytucja zostanie zdewaluowana - odpowiedziała posłanka.
Wierzymy ale sprawdzamy
- Wierzymy w dobre intencje PiS - zapewniał Neumann. - Jeżeli docenimy wszystkich prezydentów w tym dniu zaprzysiężonych, to to będą rzeczywiście dobre intencje - przekonywał.
- Ja to niestety odbieram jak próbę świeckiej beatyfikacji Lecha Kaczyńskiego. Trudno się spodziewać żeby to było działanie jednoczące Polaków - zakończył kandydat na szefa PO.
iTV Sejm