Morawiecki o pomyśle ograniczenia wypłat pieniędzy dla emigrantów powiedział 21 grudnia w Sejmie, jednak już dzień później na natnie TVN24 wycofał się z tych słów. - Ja nie mam racji. Mogę wyobrażać sobie, że coś byłoby lepsze czy gorsze, ale to jest element konsensusu i również konsultacji społecznych. Teraz my na Radzie Ministrów przyjęliśmy ten projekt i przekazaliśmy do konsultacji społecznych. Tam będzie jeszcze wiele różnych aspektów dyskutowanych - powiedział. - Nie ma zamieszania. Jest propozycja ustawy, której nigdy do tej pory nie było i która ma ogromny wpływ i na budżet państwa i politykę demograficzną. To polityka, która ma doprowadzić do wzrostu urodzeń w Polsce. To kluczowa sprawa. My nie chcemy robić tego pochopnie ponieważ to ogromna kwota pieniędzy, około 20 mld zł rocznie, gdyby to rozpocząć od 1 stycznia 2016 roku. Chcemy te pieniądze wydać mądrze. Jeżeli pani premier tak mówi, to znaczy, że tak będzie - dodał.
Wicepremier przekonywał, że przez ostatnich 25 lat polska polityka gospodarcza ukierunkowana była na prywatyzacją oraz import kapitału, podczas gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości chce "ten paradygmat zmienić". - Chcemy zaproponować nowy model rozwoju gospodarczego. Sytuacja dziś jest taka, że na skutej tej polityki blisko 100 mld zł wypłacamy z kraju w postaci dywidend, odsetek od obligacji, odsetek od kredytów, bo wszystkie sektory gospodarki są zadłużone za granicą. Zgotowaliśmy sobie ten problem i teraz kolejne 25 lat PiS będzie musiał to odkręcać - wyjaśnił Morawiecki.
TVN24.pl