Ksiądz poszukiwał w składziku figurek do bożonarodzeniowego żłóbka. Jego uwagę przykuła kamienna płyta, której przeznaczenie zdradził dopiero dołączony do niej list z pieczęcią biskupa wrocławskiego. Okazało się, że jest to tzw. portatyl - kamienna płyta, otoczona drewnianą ramą z uchwytem. Całość służyła za przenośny ołtarz, na którym np. kapelan mógł odprawić mszę poza świątynią.
Relikwie do kościoła w Kołobrzegu miały trafić w połowie XIX wieku, w tym samym roku, gdy dekretem pruskich władz, w Kołobrzegu utworzono etat polskojęzycznego kapelana. Ponieważ nie było w tym czasie polskiej parafii, msze były odprawiane w wynajętym pomieszczeniu. Po tym czasie relikwiarz trafił do katolickiego kościoła pod wezwaniem św. Marcina. Po wojnie kościół św. Marcina został rozebrany, a portatyl, wraz z wyposażeniem świątyni trafił tam, gdzie został odnaleziony.
W kościele Matki Bożej Niepokalanie Poczętej eksponowane są już relikwie św. Jana Pawła II. Teraz wystawione mają być również relikwie św. Bonifacego i św. Perpetuy.
RMF24