Według prokuratury, do przestępczych czynów księdza miało dojść w latach 1998-99 w miejscowości Witonia w okolicach Łęczycy, gdzie skazany był wikarym w miejscowej parafii. Jak ustalono, w tym czasie "doprowadził pięciu małoletnich chłopców poniżej 15 roku życia do wykonywania i podania się czynnościom seksualnym". W trakcie przesłuchania ksiądz przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie łęczycka policja i prokuratura w Łęczycy prowadziły już w kwietniu i w maju 1999 roku. Wtedy jednak - jak twierdzi prokuratura - nie znaleziono podstaw do wszczęcia postępowania karnego. Ksiądz jednak został przeniesiony do innej parafii. W lipcu 2002 roku postanowiono jednak wszcząć śledztwo po publikacjach prasowych; biskup łowicki odwołał księdza z parafii, w której był wikarym. Od tego czasu duchowny przebywał na bezterminowym urlopie. Nie stawiał się jednak na wezwania prokuratury.
Na początku listopada 2002 roku za księdzem rozesłano list gończy, bo prokuratura i policja nie mogły przesłuchać duchownego i przedstawić mu zarzutów. Okazało się, że ksiądz wyjechał na Ukrainę. Zatrzymano go na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku przy wjeździe do Polski pod koniec listopada ubiegłego roku. Duchowny trafił do aresztu, gdzie przebywał do lipca tego roku, kiedy to sąd w Łęczycy wydał wyrok.
sg, pap
Czytaj też: Szpital dla pedofila