Z informacji Radia ZET wynika, że policjanci mogli podsłuchiwać dziennikarzy oraz prawników, łącznie prawie 80 osób. Wyniki audytu mają jeszcze dziś trafić na biurko ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka.
Specgrupa do zadań specjalnych
Komendant Główny Policji powołał specjalną grupę, której zadaniem będzie sprawdzenie, czy funkcjonariusze podsłuchiwali dziennikarzy zaangażowanych w ujawnienie taśm w tzw. aferze podsłuchowej. Prześwietlona ma zostać działalność Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Do zadań specgrupy będzie należało sprawdzenie czy policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych w ciągu ostatniego półtora roku podsłuchiwali dziennikarzy zaangażowanych w ujawnienie taśm w tzw. aferze podsłuchowej. Szczególny nacisk ma być postawiony na okres, kiedy Komendantem Głównym Policji był Marek Działoszyński, a ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Na czele specgrupy stanął ówczesny szef Biura Spraw Wewnętrznych KGP. Grupa miała praktycznie nieograniczone możliwości działania. Aby ukryć sprawę przed prokuraturą i sądami podsłuchy były zakładane w ramach śledztwa dotyczącego napaści na tle rasowym w Białymstoku. W związku z tym przez prawie dwanaście miesięcy inwigilowano kilkadziesiąt osób. Ślady tej inwigilacji miały pozostać w notatkach służbowych.
Afera taśmowa
W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.
Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.
Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowa i Rozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".
Telewizja Republika, Wprost.pl, Radio ZET