Gość Konrada Piaseckiego nie dał się zbyć argumentem o kontroli sądowej nad poczynaniami policji i służb. - Taka kontrola będzie polegała na tym, że raz na pół roku policja oraz służby będą miały za zadanie przedstawić sprawozdanie statystyczne dotyczące tego, ile razy korzystano z danych internetowych, jakie były kwalifikacje prawne, w związku z którymi korzystano i jedyne, co sąd będzie mógł zrobić, to przejrzeć taką listę statystyczną i zarządzić kontrolę - mówił Bodnar.
- Ogólnie sytuacja, w której wiemy, że ktokolwiek z władzy może zapoznawać się z tym, co robimy w internecie, powoduje zagrożenie naszego prawa do prywatności i dlatego, że zmieniamy nasze zachowanie i to samo w sobie jest już złe - przestrzegał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Paraliż TK
W rozmowie powrócono także do tematu Trybunału Konstytucyjnego, który 12 stycznia będzie orzekać o kwestiach istotnych dla jego funkcjonowania. - Mój pogląd nie jest odmienny od poglądu prof. Adam Strzembosza czy prof. Ewy Łętowskiej czy wielu innych ekspertów, którzy sądzą, że w takiej sytuacji sędziowie są związani przede wszystkim konstytucją, na konstytucję przysięgali i nie może być tak, że ustawa spowoduje, że Trybunał nie będzie miał zdolności orzekania - stwierdził Bodnar.
- Jeżeli krytycy trybunału twierdzą, że Trybunał powinien orzekać w składzie 13-osobowym to jest jeden sposób na to, żeby to rozwiązać. Prezydent powinien dokonać - zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - aktu zaprzysiężenia trzech sędziów. Mija ponad miesiąc odkąd to zaprzysiężenie nie miało miejsca - powiedział.
Polak, Węgier
Adam Bodnar nie chciał spekulować, o czym mogli rozmawiać prezes Jarosław Kaczyński z premierem Viktorem Orbanem. Przyznał, że Węgier nie jest najlepszym wzorem do naśladowania. - Faktycznie można mieć zastrzeżenia co do niezależności mediów na Węgrzech i co do niezależności Trybunału Konstytucyjnego i jego faktycznej mocy oddziaływania - ocenił.
- Przykład węgierski doprowadził do stworzenia nowej procedury - to jest procedura stworzona przez Komisję Europejską, dotycząca naruszania zasad rządów prawa. To jest strategia opierająca się na komunikacji przyjętej przez Komisję w 2014 roku. Teraz jesteśmy świadkiem próby rozpoczęcia tej procedury wobec Polski - powiedział.
RMF FM