- Traktujemy to jako chęć zaczerpnięcia informacji. Z resztą tak to zostało sformułowane przez komisarza Timmermansa, że chodzi o takie wstępne rozeznanie tego, co się w Polsce dzieje. Rozumiem, dotychczas komisarze europejscy opierali się na doniesieniach prasy i opierali się na opiniach przekazywanych chyba przez polityków pozycji. Dobrze jest, że będzie szansa na taką dobrą wymianę informacji - stwierdził Jacek Sasin.
Poseł PiS ocenił, że jego partia szczególnie się nie przejmuje decyzją KE. - Jesteśmy przekonani, że racja jest po naszej stronie. Jeśli będziemy rozmawiać o faktach, a nie o interpretacjach czy wyobrażeniach, to fakty się obronią. Prawda się obroni - ocenił.
Zdaniem Sasina, interwencja KE powinna nastąpić wcześniej, "kiedy standardy w Polsce były łamane, kiedy służby wchodziły do redakcji tygodnika". "Nie bądźmy naiwni. Taka była atmosfera podczas rządów PO" - ocenił gość Kontrwywiadu.
Sasin skomentował także ostatnie zmiany w telewizji publicznej. - Absolutnie nie nazwałbym tego czystką, bo to przywracanie pluralizmu". - Zwalniane są osoby, które budziły kontrowersje co do rzetelności w sensie obiektywizmu ich pracy - powiedział polityk.
RMF FM