- Jeśli ktokolwiek podsłuchiwał dziennikarzy, kogokolwiek, bez zgody sądu, wbrew obowiązującemu prawu, powinien za to odpowiedzieć. Jeśli są na to dowody, to niech prokuratura się tym zajmie. Nawet poprzez wyznaczonych prokuratorów, których namaści pan minister Ziobro - mówiła Kopacz.
Była premier odniosła się również do debaty o sytuacji w Polsce. - Mam wrażenie, że politycy PiS sobie myślą, że żyjemy w dwóch równoległych wszechświatach. I że to, co się wydarzyło kilkanaście miesięcy temu, jest dziś nieaktualne i niebyłe. No to przypomnijmy sobie wcześniejsze wystąpienia polityków PiS w Parlamencie Europejskim, wysłuchania publiczne organizowane przez PiS, zarzuty na forum UE, że wybory w Polsce są fałszowane… To wszystko było i nikt tego gumką nie wymaże - przypominała Kopacz. Oni nie pamiętają, że lekką ręką formułowali zarzuty wobec Polski na forum PE, a dzisiaj śmią zarzucać, że ktoś się rzekomo skarży. Wystarczy być dobrym obserwatorem, by widzieć, co się dzieje dziś w Polsce. I to nie jest jedynie opinia polityków. Zapytajcie tych dziesiątek tysięcy ludzi, którzy wyszli na ulice - dodała.
Wszczęcie procedury oceny
Przypomnijmy, pierwszy Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans poinformował w środę, że po "orientacyjnej" debacie o sytuacji w Polsce, która odbyła się w KE zdecydowano o wszczęciu procedury oceny, czy w Polsce zagrożone jest funkcjonowanie państwa prawa.
– Zdecydowaliśmy, że Komisja Europejska rozpocznie wstępną ocenę przestrzegania zasad państwa prawa w Polsce – powiedział Timmermans. Dodał, że decyzja została podjęta w oparciu o informacje "jakimi dysponowała Komisja Europejska".
300polityka.pl, Wprost.pl